niedziela, 30 września 2012

Sobotnie zakupy!

Rzadko miewam zupełnie wolną sobotę;)-mąż w większość sobót pracuje więc siłą rzeczy opieka nad dziećmi i takie tam spadaj na mnie;)

Ale tym razem miałam naprawdę wolną sobotę...i to do tego po wypłacie;)...pogoniłam więc na zakupy!

 

Torebkę zakupiłam- ponieważ stara odmówiła już współpracy;) Nie pokazuje ponieważ jest to zwykła czarna torebka, która bardzo kiepsko na zdjęciach wychodzi;)

Pobuszowałam także po ciucholandach....

Hmmm...mieszkam  w ubogim regionie naszego kraju więc ciucholandy są w cenie. Przy sobocie wiele osób wpadło na podobny pomysł więc- walczyłam z nieprzebranym tłumem;) Nowy towar- jako,że czwartek jest u nas zwyczajowo dniem targowym- jest właśnie we czwartki. Wtedy tez można -jak głoszą legendy;) zaobserwować sceny iście dantejskie- z rękoczynami włącznie! 

Pomaszerowałam więc w sobotę bo jestem pacyfistką;)  wychodzę  także z założenia,ze jeśli coś ma być moje- będzie tam na mnie czekało;) hahahahaha

Kilka sztuk odzieży w przystępnej cenie zasiliło nasze szafy;). 

"Czekały" tam na mnie moteczki idealnie pasujące do mojego nowego dziecinnego projektu- zamówienia córki na komplecik dzianinowy jesienny;)

pastelowe kolorki ...ozdobne włóczki...mała "Sroczka" zadowolona;)

 

Dziecko do 2 kurteczek błękitnej i pink;)zamówiło dwa kompleciki- szalik z czapką...tak więc -robota na mnie czeka...a będzie czujnie monitorowana przez córeczkę;)

 

Niestety poniosło mnie także do "normalnej" pasmanterii...

Zakupiłam kilka moteczków- akurat żadnej z tych włóczek nigdy jeszcze nie miałam i z nich nie robiłam więc chętnie zobaczę "co da się z nich zrobić;)".

Himalaya -podobno ma się nie mechacić... a Dora Sim ma metaliczna błyszcząca niteczkę...wyglądają ślicznie...

P.S.Oczywiście coś tam  dłubię;)...jak wydłubie to się pochwalę;)

 Pozdrawiam!



wtorek, 25 września 2012

Dobrzy Ludzie i wieczorne dłubanki;)

Są Dobrzy Ludzie na tym świecie! 

Koleżanka - postanowiła pozbyć się na moją korzyść;) swoich włóczkowych zapasów;) Jakiś czas temu przestała dziergać i w ubiegłym tygodniu przyniosła mi całą WIELKĄ torbę fajnych włóczek w postaci apetycznych moteczków oraz części rozpoczętych onegdaj robótek .

Duuuużo prawdziwej-żywej wełny w kolorku "łowiecki"...aż się rozmarzyłam...rozplotę ją na cieńsze niteczki...i ufarbuję, ale dopiero jak się poduczę czytając blogi Koleżanek Dziergaczek;)

W ramach podzięki- z jednego"kawałka zielonego słeterka"- który sprułam szybciutko udziergałam równie szybciutko  podczas weekendu chustę dla tejże Koleżanki.

Wersja poczwarkowa;)

rośnie rośnie....

 

Na moim "pracowym" krzesełku;)tuż przed wręczeniem;)

 

 Fajna wełenka...tak fajna ,ze zostawiłam sobie "kawałek " na szaliczek dla siebie;)

 Dziś rano została wręczona razem z tą duużą torbą, w której została przytargana;))

A wczoraj wieczorkiem jak już schła spokojne-  byłam nieco "bezrobotna"...więc wyciągnęłam jakieś stare koraliki i sznurki i "uwiłam" bransoletkę i naszyjnik;)  

Oto one;)

zdjęcie z telefonu...takie sobie;)
zbliżenie...mistrzem drugiego planu jest różowe wiaderko;) hahahahaha

Oczywiście " idą do ludzików" już jutro z rana;)

Pozdrawiam Dominika!

czwartek, 20 września 2012

Jesień przyszła...pada i jest chłodno-hura!!!!

Jest jesień jest fajnie!

Nie jest gorąco, dni są krótsze a wieczory dłuższe...i można coś tam podłubać spokojnie;)

Niemniej jednak gdy nadchodzi jesień zaczyna się przymierzanie ubrań z poprzedniego sezonu jesień -zima...

I znowu smutna konstatacja, że wiele z moich ubrań się "zbiegło"...niewiedzieć czemu;)

Niektóre też uległy zużyciu... więc nadchodzi pora zakupów;)

Myślę więc i rozmawiam z siostrą o tym,że trzeba zakupić jakieś bluzeczki i  sweterki;). Sweterki?- pyta siostra...a po co??? Jak to po co?...pytam- do chodzenia...na co ona zupełnie przytomnie....po co masz kupować zrób sobie...

No genialne w swojej prostocie- zaiste;) hahahahahahahahah

Że też sama na to nie wpadłam;)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

No to zrobię sobie...czarny, szary...oba rozpinane i jakiś kolorkowy...dla polepszenia nastroju;)

Nie muszę nawet włóczki kupować...zaczerpnę z "wojennych" zapasów;)


A teraz pokaże efekt "wyrabiania" resztek...

Nowy kocyk...

dość kolorowy...

taki jak lubię najbardziej....cukierkowy!


Oczywiście nie była bym sobą gdybym nie zaczęła dziergać czegoś..."po kocyku";)

Prosta chusta...schemat był w którejś z gazetek- nie pamiętam dokładnie gdzie, ale już jedną taka robiłam więc pamiętam jak to szło;)...oczywiście robótka łatwa, miła i niewymagająca, miękka włóczka, śliczny kolorek...czegoż więcej chcieć;)?


Dziękuję za komentarze i serdecznie pozdrawiam Odwiedzających a szczególnie Nowe Koleżanki!

niedziela, 9 września 2012

Chusta czerwona-ukończona!

Chusta czerwona- resztkowa- zakończona!

Robiłam ją radośnie i dość bezmyślnie ponieważ miałam dużo rzeczy na głowie. Mając do dyspozycji bliżej nie określoną ilość włóczki zdobycznej- w formie niewielkiej 'kupki"czerwonych nitek stwierdziłam,że jakoś mi to musi wystarczyć;)

Postanowiłam się pozbyć w ten sposób wszelkich czerwieni...więc wzięłam się za robotę....na drutach nr 7. Szło mi spokojowo wiec robiłam nadal...aż do końca włóczki. Na drutach zrobiło się jakoś tak ciasno....więc zakończyłam swoja pracę...Szoku doznałam w owej chwili. Powstała chusta wielka, mięsista i gorąca jak cholera!.

wychodzi z niej po spięciu całkiem fajne poncho

w końcu zawiera ok 20 dag włoczki moherkowej zawierającej 56 % moheru;)...hahahahah

 

Gdy zobaczył ja mój mąż...poszperał w necie i odnalazł dla mnie 2 fajne fotki, które rzuciły mu się w oczy gdy robiłam tę chustę;)...oto one...

Fotka z netu- znaleziona przez małża...niewiadomego pochodzenie.


Demotywatory.pl

stwierdził,że jakoś tak mu się skojarzyło....

w związku z kolorem chyba;) hahahahahha

Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających.

wtorek, 4 września 2012

nowy kocyk...i jakies czerwone coś;)

Nowy kocyk...wydziergany tak na szybko...wykończony moimi pierwszymi "oczkami rakowymi";)

Granny square ...i wariacje...to jest to co lubię!

w scenerii balkonowej;)

Tęczowe kwadraciki i miękka włóczka....

z kwiatkami sąsiadki w tle;)- nieźle się zgrywają z moim kocykiem;)

Ulubione kolorki...róże , fiolety..błękit, odrobinka żółci i oranżu...

a teraz moje czerwone coś...

czerwone coś...to powstająca od wczoraj chuścina-zwykła trójkątna-z czerwonych resztek i włóczki zdobytej w ciucholandzie;) Różne grubości i faktury...odcienie też;)...będę miała chustę do lasu;)...żaden myśliwy mnie nie zastrzeli hahahahahahah

Jak nie będzie w tv nic ciekawego i trzymającego w napięciu to może mi się uda zbliżyć do końca.

 

Lubię najbardziej proste robótki- szybkie...nieskomplikowane, które można odłożyć...i wrócić do nich bez perspektywy "wgryzani się " we wzór...

Zaczynam się chyba starzeć- kiedyś każdy wzór był dla mnie wyzwaniem. Robiłam do upadłego...jak trzeba było to prułam...niejednokrotnie...z determinacją godna lepszej sprawy;)  Teraz robię spokojne proste rzeczy...bez polotu za to z ogromną przyjemnością i gwarancją sukcesu bez prucia i zarwanych nocy;) hahahahahahah. Radość z powrotu do korzeni- chyba;)


Miłej nocki...idę looknąć na  Wasze prace pa...

niedziela, 2 września 2012

Różne takie- stare i nowe;)

Stare- to moje dawniejsze prace-niekoniecznie dziergane;). Oczywiście "ręczna robota, żywe kolory"... 3 torciki pieluszkowe dla 'naszych" dzieci, a że wszystkie dzieci "nasze są"...więc :

w "ubranku" celofanowym...

niebieski-dla Frania;)

z pomarańczowym kwiatkiem...

dla Mikołaja;)

a różowy...

a różowy dla Hani;)

wszystkie poza pieluszkami zawierały gryzaczki, maskotki i inne drobiazgi wewnątrz ukryte;)

 

Nowe- to zakupione wczoraj  w Lidlu drutki....na szydełka się oczywiście spóźniłam, ale drutów nigdy dość... Lidlowe drutki są fajne...wiem bo już kilka par posiadam, w ogóle posiadam większą ilość drutów, ale jeszcze nie tyle,żebym nie chciała mieć więcej...hahahahhahahaha

...córeczka pyta..."po co Ci mamo te krzywe druty?...ja jej na to-do robienia warkoczy....a ona na to łapiąc się za włosy...chyba nie chcę , żebyś mi je robiła...";)...

oraz -nowa- stara włoczka z drugiej ręki...czerwień "bije" po oczach....ale jakoś ten strażacki kolorek wpadł mi w oko...więc coś na pewno z tego będzie....

 i to na tyle na dziś...jutro szkoła się zaczyna....synio do 2 klasy idzie... córka do "zerówki"...eh...a takie były maleńkie niedawno;)


Pozdrawiam Dominika