czwartek, 28 listopada 2013
wtorek, 19 listopada 2013
Ostatnie podrygi...
Dzisiejszy dzień był wyjątkowo śliczny....jak nie listopad;)
Słonko świeciło i było bardzo ciepło.
Zabrałam więc - bo przecież dobre serce mam- znajomą Denatkę na spacer;)
Nie byłam taka znowu bezinteresowna do końca, ale ona i tak do tego nie miała głowy...więc nieźle było;)
Właśnie na Denatce pragnę zaprezentować mój ostatni urobek;)
Po pierwsze- szyjo-grzejo-komin
Czerwony, cieplutki i optymistyczny;)
Połączyłam 2 włóczki bo melanżowy Padisah był "za blady"-dodałam mu "strażackiej" czerwieni.
I teraz,aż się uśmiecha taki zadowolony;)
Dodałam patent z rozcięciem,żeby miał kilka odsłon;)
Po drugie-lekka i zwiewna
Wykluła się się z poczwarki-zezwłoka ostatkiem sił;) rzutem na taśmę zdążyła rozwinąć skrzydełka w słońcu.
Przecież nie udało by się jej ...na śniegu;)
Mała apaszka, miękka i delikatna z jednego moteczka;)
Po trzecie- entrelac
Wiem, wiem- to już było... ale zapewniam,że będzie jeszcze nie raz;)
Kochamy się na maxa z entrelackami...miękko i puszyście jak widać;)
Dziś wersja light rose;)
Zamieszałam...i jest!
Embargo, embargiem, ale przecież nie ma zakazu przyjmowania prezentów...
I tu podziękowania dla Iwonki, która nie patrząc na odległość i zmiany stref czasowych podsyła człowiekowi w trudnej sytuacji włóczkowej- moteczek lub dwa;)
Tu dwa;)
A,że z Ameryki podsyła...to wszystko jakieś takie większe;)
Pamiętacie moje szydełeczko...19 mm?
Teraz dostałam 2 moteczki...dwa"czerwone serca" w kolorkach..uwaga: sałaty i koralu;)
Zacne moteczki i śliczne na dodatek;)
Kurcze łaj tak daleko do tej Ameryki??? I dlaczego u nas takich dużych nie ma;)?
Pozdrawiam serdecznie Dominika
poniedziałek, 11 listopada 2013
Listopad
Jesień przyszła w tej gorszej postaci. Plucha, szaro i ponuro.
Ale z jesienną depresją trzeba walczyć.
Ja jak zwykle kolorami;)
No i co się z tym wiąże zakupami...choć nigdy nie zostanę zakupoholiczką;)
Nie da rady...bo w sklepach "włóczkowych"- kolory zachwycają, ale ceny powalają;)
W SH także co raz to drożej i konkurencja co raz to większa. Ehhh
Jakoś ten kryzys dopada chyba nas wszystkich...
No , ale szukać warto...bo jeśli szukamy to jest szansa,że coś znajdziemy...a jak nie szukamy..to...
guzik z pętelką;)
Więc szukam...i czasem coś tam upoluje;)
Upolowałam kilka pastelowych moteczków...dziergam kocyk.
Oczywiście
Kocyki są takie wdzięczne.
Przytulaśne i miło się je robi.
I choć energetyzujące są te bardziej "nasycone"-pastele cudownie wyciszają i odprężają...
Ładne kolorki...i moje ulubione kwiatki...
Udało mi się także "upolować" świetny sweterek.
Ręczna robota, piękna żywa czysta wełna i na dodatek mój rozmiar...
oto zdjęcie "z wkładem"
Nie wiem co to za wełna...znaczy wiem...albo mi się wydaje...mieszanka jagnięcej z angorą i czymś jeszcze...
jakimś egzotycznym zwierzaczkiem...bo tej sierści nie znam;) hahahahaha
Nic to...grunt,że jest cudowna...lekko podgryzająca, ale mięsista i bajecznie miękka.
Nie mogłam się mu oprzeć...więc się nie opierałam...
Jak dla mnie ciut przyciepły, ale nic to dla takiej pięknej wełny...mogę się nawet nieco przegrzać;)
Co do walki z depresją...
Ludzie umieszczają w necie bardzo fajne obrazki;)...
Strasznie mnie one bawią...więc się z Wami dzielę...nie wszyscy grasują na FB;)
Są takie prawdziwe;)
i jeszcze jedno!
Jesień to taki czas kiedy myślę więcej o innych...o innych tych co są w potrzebie...bezdomnych, kalekich, samotnych. W te ponure dni jest to bardziej namacalne...że są ludzie w gorszej sytuacji.
Trzeba się brać i zrobić kilka szalików i czapek...przecież są w domu włóczkowe "zapasy na zimę" i lepiej nich kogoś ogrzewają niż mają leżeć i czekać na lepsze czasy;)
Na FB ,różnych portalach i blogach ludzie się organizują i coś "dłubią".
Myślę,że warto pomagać.
Ubocznym skutkiem pomagania...jest radość z dawania...
Walczmy więc z depresją...kolorkami, śmiesznymi obrazkami, pomocą innym i czym się da...
Pozdrawiam Dominika.
Subskrybuj:
Posty (Atom)