Post komunijny....
I okazało się, że znowu u mnie komunia....
Raptem w 2013 roku miał ja mój synio Igorek...
Teraz kolej na córeczkę...
8 maja moja córka Agatka przystąpiła do pierwszej Komunii
Miałam się wykazywać robótkowo, ale się nie wykazałam...
Nie było po co...długie alby...nie potrzebne ani pelerynki, ani rękawiczki....
Dziecko pragnęło jedynie , żeby mama załatwiła jakieś ozdoby złote na ta albę...bo jakaś jej się wydała...skromna...delikatnie mówiąc;)
hahhahaha
I tu też niestety się nie wykazałam...z racji, że nie wolno;)
Za to upiekłam dziecięciu tort na zamówienie specjalne;)
Teraz latamy jak szalone na biały tydzień...
jest pięknie- wzruszająco a dzieci...
No dzieci- cudne są...w tej bieli i radosnymi buziakami...
super...
Oto komunistka "na wybiegu"...
W objęciach z siostrą wujeczna Hanią...i bratem Igorem tęsknie spoglądającym w dal;)
Dobrze, że już po tych emocjach...
Jeszcze pielgrzymka dzieci komunijnych...procesja na Boże Ciało...
Uff....
Dam radę;)
hahahhaha
Ja swojemu Pacholęciu naobiecywałam tyle, że ho ho. Okazało się, że pelerynka dziergana dla mnie przez moją babcię 30 lat temu jest śnieżnobiała i idealna dla niej. Do kompletu torebeczka i rękawiczki. Wianuszek kupiłyśmy najpiękniejszy na świecie a tort był z cukierni. Nic nie zrobiłam :( No to - wykazałam się. Za to biegałam do kościoła 4 razy w tygodniu. Życie przewrócone do góry nogami, bo obecność obowiązkowa, Praca zaniedbana, obowiązki zaniedbane - bo nauki indywidualne dla rodziców 1 w tygodniu. Tak więc na rękodzieło dla Małej nie było czasu. Dobrze, że już jestesmy po
OdpowiedzUsuńCoraz starsze masz dzieci :-) Po komunii to ten czas stanowczo za szybko biegnie... Mój synuś maleńki w tym roku ( już za niecały miesiąc...) kończy 18 lat... I jak mam teraz żyć ja się pytam?
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądała Twoja córcia w tym ważnym dniu :-) Tort pierwsza klasa ! Lepszego nie zamówiłabyś w żadnej ciastkarni.
Pozdrawiam serdecznie.
Coś te Twoje dzieci szybko rosną:) Teraz możesz odpocząć i poszydełkować następny kocyk:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszające przeżycia. Też przeszłam przez nie dwa razy - pamiętam, jak emocje opadły byłam bardzo zmęczona. Nie tylko przygotowaniami, bo robiłam sama w domu, ale tym całym zamieszaniem - nauką katechizmu, próbami, egzaminem, chodzeniem na "Biały Tydzień" itd, itp. Teraz już moje dziewczyny duże, bierzmowane, więc w kolejności ... ślub?:))))))) Oby nie prędko :))))))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Piękne i emocjonujące chwile przeżyłaś.
OdpowiedzUsuńDzieci do I Komuni Św. już nie mam; Ostatni raz takie uroczystości przeżywałam wraz z moją najmłodszą pociechą 6 lat temu. A następne to będą może jakieś wnuki :)
Gorąco pozdrawiam Dorota
;)...
OdpowiedzUsuń