Nowy rok...stara ja...
Nie czuje potrzeby podejmowania postanowień noworocznych...
Udowodnić sobie coś umiem w każdej porze...innym nie muszę niczego udowadniać...
Bycie człowiekiem nastręcza tylu problemów, że komplikować sobie życia wydumanymi postanowieniami z okazji nowego roku bynajmniej nie zamierzam...
no poza jednym;)
Jakoś nie czuje się dobrze...
w związku z tym, na przekór burzom i ludziom "złym"...
robię sobie łąkę kolorową...
Kwiatek do kwiatka...rośnie gromadka...
Brnę do przodu...z każdym dniem mam ich coraz to więcej...
Jest moc...słaba, ale jest...wyjść na prostą...
Coś tam dłubie i ścibolę...poza kwiatkami...
Jakieś wirusówki...
Jakieś fioletowe "byleca"...
Odwiedzam Veta...z łysa pupą Chomika...
Antykoncepcją Kota...
Robakami wyżej wskazanych...
I jakoś tak się to kręci...
Z disco na disco...jak nie w kl.III to w kl. V...
Zabawa full wypas;)
Moje drugie imię...Cyborg...świetnie pasuje...
Pociesza mnie myśl, że każdy dzień zbliża nas do wiosny...
Jak wyrosną moje tulipany i hiacynty, puszkinie i żonkile, narcyzy i anemony...
będę już innym człowiekiem...
Innym...nie znaczy lepszym...
Innym znaczy innym...czy mi się to spodoba?
Pożyjemy zobaczymy;)
Muszę Was częściej odwiedzać bo się ostatnio mega opuściłam;)
Poprawie się;)
Miłego wieczoru
Dominika
Jedno jest pocieszające: klub "zawszeradzącychsobie" jest potężny.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhahhahah dzięki za odwiedziny- i ja pozdrawiam serdecznie!
UsuńSkąd ten pesymizm Kochana...?
OdpowiedzUsuńMasz do wyboru - albo zaciskać dalej zęby... albo się zbuntować. Jeśli bunt przyniesie jakikolwiek efekt - jesteś wielka :-) Ja już przestałam próbować ;-)
Zgadzam się z Lilą w 100 %.
Dziergotki cudne :-) Piękne kolorowe kwiaty - z braku prawdziwej łąki Twoja jest doskonała :-)
Ściskam Cię mocno.
Pozdrawiam serdecznie.
Bunty?...nie w moim stylu na dłuższą metę;) więc...nie ma wyjścia;) hahahahah...a łąka rośnie w siłę;)
UsuńDzięki Kasia, że jesteś!
aj low Ju bardzo bardzo :)
OdpowiedzUsuńA ja low Ju Ciebie!!! Piękny nowy blog...zapraszam Koleżanki do odwiedzin u Kasi!
UsuńWiadomo - jesień i zima to pory roku, które nasilają pesymizm i brak chęci do wszystkiego. Mam to samo.
OdpowiedzUsuńA w Twoich pracach jest to światełko zmiany, kwiatowa łąka, cierpliwe czekanie na wiosnę, nadzieja...
Pewnie wynika to z braku czasu, ale nie daj się długo tutaj na siebie czekać:))
Serdecznie pozdrawiam:))
Ja to jestem nawet słaby pesymista...u mnie szklanka jest jednak zawsze w połowie pełna;) hahahhahahahahaha...pozdrawiam Małgosiu!
UsuńA jakbyś nas więcej odwiedzała to zaraz byś się lepiej czuła:) Musiałam zobaczyć co to jest ta puszkinia:))) Koc będzie piękny - chodzi za mną taki ale na razie lista rzeczy do dziergania jest baaardzo długa:) Chustę virusową właśnie robię z resztek:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhahahha Basia lista...sprawa zmienna;) hahahahaha zawsze jest jakaś lista i zawsze coś nam się wpycha w kolejkę;) Dawaj wirusa- chcę zobaczyć!
UsuńTez nigdy postanowień nie robiłam, w tym zrobiłam, ale to takie wewnątrz duchowe że tak powiem, bardziej dla duszy niż ciała ;-)) Piękne prace, nic a nic nie próżnujesz, brawo ;-))
OdpowiedzUsuń