Wlazłam na bloga...a tu....pustka jakaś....masakra....nikogo nie ma....nikt nic nie pisze....
Coś okropnego....
Że też się tak zapuściłam okrutnie;)
Powiem tak...leniwa jestem, zdepresjonowana jakaś....chora też trochę...i zagoniona.
Oczywiście, jak bym chciała to bym czas znalazła...więc to tylko marne wymówki leniwej baby.
Postanowiłam to troszkę nadrobić...
Nic ja ciekawego nie dziergam...co udziergam to w świat leci...nawet fotek nie robię bo mnie się nie chce wybitnie.
Wstyd mi bardzo.
Kocyk zszywam...opornie...mi idzie...kwiatki przekładam...dopasowuję...
Znaczy udaję, że robię;)
Czytam trochę....znaczy więcej niż trochę...mniej więcej
1 książkę na tydzień?
albo dzień?
zależy od "smakowitości" tomiszcza...
Odwiedzam bibliotekę...bo uwielbiam coś
szperać...wyciągać...buszować...i czytać!
Molestować Bibliotekarzy zaprzyjaźnionych...
A może Kaśkę Enerlich bym poczytała, albo Simona Beckett-a?
A może można więcej książek "wydębić"?
Pewnie, że można...
HURRRA!!!
I targam do domu...samochodem...jakieś ilości hurtowe...
I szukam sobie rzeczywistości alternatywnej...bo w niej jakoś ładniej.
Milej...
Ludzie jacyś fajniejsi...
Z innymi, mniej przyziemnymi problemami.
Koty romantyczne, kochankowie cudowni, bohaterowie...są...
Nie ma Bolków...co ich powinniśmy w spokoju zostawić...
nikt nikomu nie obiecuje 500 zł...
Na drugie...Na piąte...
Ludzie są odpowiedzialni za słowa...
Wiedzą co to lojalność...wierność...przyjaźń.
Tylko wariaci są rozchwiani emocjonalnie...
A tu wszyscy chyba;)
Za mało vit D?
Za mało miłości?
Za mało śniegu?
Wszystkim czegoś za mało...
Najważniejsza sprawa, że chomik mój, który chorował...znaczy się postradał był futro na swojej puszystej dupeczce.
Wrócił do zdrowia!
Pusia nasza...z racji tego, że córka chciała dziewczynkę chomika...była przez rok dziewczyną...
Po wizycie u Veta, kiedy to Pan doktor nieopatrznie zdradził płeć stforka i zasiał wątpliwość w mojej córce...
Został przechrzczony na Piotrusia.
Futro na pusiowatym -piotrusiowym tyłeczku odrosło błyskawicznie;)
hahahha
Moja hipoteza jest prosta...każdy chce być sobą!!!
Jak jest- od razu mu lepiej;)
Od razu więc mi lepiej skoro chomik mój szczęśliwym jest!
No i szperam po lumpkach...i np. wyszperałam...
Znaczy Siostra moja osobista dopadła kosza pierwsza...i wyciągnęła...
Wyciągnęła...zdegustowała się urodą "radiową" onej wyciągniętej...
Ale...
Stwierdziła...cytuję..."Ty w niej chyba coś widzisz...bo ja to nie;)"
Uradowałam się jak jakaś rozchwiana emocjonalnie 5 latka!!!
Ale super!
Niezły Wytrzeszcz co?...
Jest śliczna i urocza i jest moja!
Midge;)
To oczywiście zdjęcia z netu...zakorbiłam...
Jak widać z bloga..."Lalka w pudełku"
majty jej jakieś muszę sklecić...w czerwieni...coby oddać jej look właściwy;)
Kończę więc w nastroju już lepszym!
Przebywanie z Wami- nawet tak sobie "zaocznie" sprawia, że człowiek od razu nabiera jakiejś werwy wewnętrznej!
Buziaki wieczorne!
Dominika
Pusio piotrusiowa dupka - rozbawiła mnie do łez :) Książki kocham i wchodzę w te rzeczywistość chętnie - nawet jak trup ściele się gęsto.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię Niewiasto <3
Oj kochana - to chyba ta pogoda i długie oczekiwanie na wiosnę powoduje naszą małą chandrę i niechiejstwo ;-) Kwiatkowy pledzik zapowiada się bosko , czekam też na nowe ubranko lali ;-) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWażne że coś robisz a z czasem to chyba większość ma problemy:) U mnie lumpki zamykają i nie mam gdzie polować na łupy:( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana Ty moja - nie dawaj się ! Złym ludziom, kiepskim nastrojom i problemom. Ja się staram i tylko dzięki temu jeszcze żyję :-)
OdpowiedzUsuńA ja się nawet nie załapię na te kochane i wymarzone 500 zł... moje starsze dziecko w czerwcu kończy 18 lat...
Jak dobrze, że chociaż tyłek Twojego zwierzaczka porasta sierścią :-)Jest jakiś pozytyw :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Mnie też ominie przyjemność otrzymania 500 zł na dziecko.
OdpowiedzUsuń....
Za mało się rozmnożyłam. Dobrze, ze chomik już zdrowy. Moja Kasta zafundowała mi nockę z chorobą żołądka. Juz jej przeszło.
Dziergaj, czytaj, wracaj.
No i dobrze że napisałaś bo juz mi się ckniło😊 a kocyk będzie cudny, oj cudny..
OdpowiedzUsuńCoś z tą zmianą płci jakoby znajome - nasz Gucio był przez parę dni Misią, póki nie odwiedziliśmy weterynarza:)))
OdpowiedzUsuńTe nasze życie to taki negatyw - pozytyw, zależy z której strony patrzymy. I tak masz duże poczucie humoru, by te wszystkie smutki przedstawić nam tutaj jak najzabawniej. Choć w pewnych kwestiach wcale do śmiechu Ci nie jest.
Ciekawa jestem tego turkusowego udziergu.
Serdecznie pozdrawiam:))
Ja już się nie mogę doczekać efektu końcowego kocyka, bo zapowiada się wspaniale !! A co do ucieczki w świat książkowej fabuły.... Jestem stanowczo na tak ! Nie ma lepszego oderwania od szarej codzienności :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa. Ale napewno nadejdzie czas "ptrzebudzenia" i wtedy zadziałasz ze zdwojoną siłą ;)
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa. Ale napewno nadejdzie czas "ptrzebudzenia" i wtedy zadziałasz ze zdwojoną siłą ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam taki okres, kiedy wszystko mnie drażni a ja potrzebuje jedynie świętego spokoju. Nie potrzebuję ciągłego gadania, narzekania i pośpiechu. Potrzebuje po prostu być.
OdpowiedzUsuńWow, ale czadowa lala :)
OdpowiedzUsuńMasz rację co do książek. Najlepiej wejść w świat książkowych bohaterów niż się dołować Bolkami, bo faktycznie depresji można dostać :)