Nareszcie do nas wróciłaś :-) Twój synuś to już teraz prawdziwy mężczyzna... Tort przepiękny. A skoro najważniejszej osobie smakował - to ideał :-) Pozdrawiam serdecznie.
Tort wygląda smakowicie, a synuś świetnie się prezentuje!
Dominika jak ja się cieszę, że już po wszystkim. Ja Komunię organizowałam u siebie w domu i bardzo się denerwowałam. W ostatnim tygodniu jeszcze córa mi się pochorowała. Na szczęście wszystko się udało i czuję ogromną ulgę.:)
Lenka- ja też odetchnęłam z ulgą...i jak wczoraj w nocy wrócili z pielgrzymki poczułam,że to wreszcie koniec;) Hmmm....a następna komunia za...3 lata;)...hahahaha jak ksiądz ogłosił to na mszy...odetchnęłam z ulgą;).... Komunia w III klasie to dobry pomysł, szczególnie w obliczu reformy i dzieci 6-letnich idących do szkoły.
Bardzo podobaja mi sie te Twoje szydelkowe kwiatki. Poniewaz jestem milosniczka kursikow, skladam zamowienie na kursik tych kwiatkow. Pozdrawiam, Kasia z http://kasiaknits.blogspot.com/
Hej Kasia...dzięki za dobre słowo! Kursik na podobne różyczki zamieściła już jakiś czas temu Kryska na swoim blogu http://christina-art.blogspot.com/ Z lnu i bawełny...ja je wykonuje trochę inaczej...ale zasada jest bardzo podobna!
Nie ma to, jak tort domowego wypieku, a do tego taki piękny.Robótek nie zaniedbałaś, sporo tych ślicznych drobiazgów.
OdpowiedzUsuńPodobno był dobry;)...nie udało mi się spróbować;)
UsuńNareszcie do nas wróciłaś :-) Twój synuś to już teraz prawdziwy mężczyzna... Tort przepiękny. A skoro najważniejszej osobie smakował - to ideał :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
hahahaha też się za Wami stęskniłam;)
UsuńAle masz zdolną mamę. Coś sie kroi ciekawego w robótkach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTa zdolna jestem niesłychanie;) A w robótkach...ananasy;)
Usuńpiekne dziergotki :-) a tort to prawdziwe dzielo sztuki!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo;)
Usuń:) No komunista :D Gratuluję!
OdpowiedzUsuńhahaha dziękujemy;)
UsuńAle przystojniak Ci rośnie - tort pierwsza klasa :)))
OdpowiedzUsuńZdrówka dla córci :)))
łał piękne są te róże i ciekawy kolorek w niewiadomej robótce :)))
Rośnie , rośnie;)...Rączka się ładnie zrasta więc za tydzień zdejmujemy gips! A kolorek....jakoś mnie ostatnio męczą te turkusiki;)
UsuńTort wygląda smakowicie, a synuś świetnie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńDominika jak ja się cieszę, że już po wszystkim. Ja Komunię organizowałam u siebie w domu i bardzo się denerwowałam. W ostatnim tygodniu jeszcze córa mi się pochorowała. Na szczęście wszystko się udało i czuję ogromną ulgę.:)
Powtórka za dwa lata....;)
Lenka- ja też odetchnęłam z ulgą...i jak wczoraj w nocy wrócili z pielgrzymki poczułam,że to wreszcie koniec;)
UsuńHmmm....a następna komunia za...3 lata;)...hahahaha jak ksiądz ogłosił to na mszy...odetchnęłam z ulgą;)....
Komunia w III klasie to dobry pomysł, szczególnie w obliczu reformy i dzieci 6-letnich idących do szkoły.
Cześć Dominiko
OdpowiedzUsuńKomunia to duży stres , gratuluję
apetyczny tort
pozdrawiam ;-)))
Trochę stresu było, ale zawsze sobie tłumacze,ze sprawami ode nie niezależnymi nie można się mocno przejmować;)
UsuńAleż cudny tort zrobiłaś!!! Kurcze, ja kompletnie nie potrafię ozdabiać ciast i na takie cudeńka patrzę z otwartą paszczą...
OdpowiedzUsuńJa też za bardzo nie umiem;) ale staram się.
UsuńWspaniały tort zrobiłaś a co najważniejsze, że synkowi smakował:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Dzięki Marlenka!
UsuńBardzo podobaja mi sie te Twoje szydelkowe kwiatki. Poniewaz jestem milosniczka kursikow, skladam zamowienie na kursik tych kwiatkow.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia z http://kasiaknits.blogspot.com/
Hej Kasia...dzięki za dobre słowo! Kursik na podobne różyczki zamieściła już jakiś czas temu Kryska na swoim blogu http://christina-art.blogspot.com/ Z lnu i bawełny...ja je wykonuje trochę inaczej...ale zasada jest bardzo podobna!
UsuńPiękna ta czarna poduszka z żółtymi różami. Cudnie wygląda! Brawo!
OdpowiedzUsuń