Ostatnie podrygi...
Dzisiejszy dzień był wyjątkowo śliczny....jak nie listopad;)
Słonko świeciło i było bardzo ciepło.
Zabrałam więc - bo przecież dobre serce mam- znajomą Denatkę na spacer;)
Nie byłam taka znowu bezinteresowna do końca, ale ona i tak do tego nie miała głowy...więc nieźle było;)
Właśnie na Denatce pragnę zaprezentować mój ostatni urobek;)
Po pierwsze- szyjo-grzejo-komin
Czerwony, cieplutki i optymistyczny;)
Połączyłam 2 włóczki bo melanżowy Padisah był "za blady"-dodałam mu "strażackiej" czerwieni.
I teraz,aż się uśmiecha taki zadowolony;)
Dodałam patent z rozcięciem,żeby miał kilka odsłon;)
Po drugie-lekka i zwiewna
Wykluła się się z poczwarki-zezwłoka ostatkiem sił;) rzutem na taśmę zdążyła rozwinąć skrzydełka w słońcu.
Przecież nie udało by się jej ...na śniegu;)
Mała apaszka, miękka i delikatna z jednego moteczka;)
Po trzecie- entrelac
Wiem, wiem- to już było... ale zapewniam,że będzie jeszcze nie raz;)
Kochamy się na maxa z entrelackami...miękko i puszyście jak widać;)
Dziś wersja light rose;)
Zamieszałam...i jest!
Embargo, embargiem, ale przecież nie ma zakazu przyjmowania prezentów...
I tu podziękowania dla Iwonki, która nie patrząc na odległość i zmiany stref czasowych podsyła człowiekowi w trudnej sytuacji włóczkowej- moteczek lub dwa;)
Tu dwa;)
A,że z Ameryki podsyła...to wszystko jakieś takie większe;)
Pamiętacie moje szydełeczko...19 mm?
Teraz dostałam 2 moteczki...dwa"czerwone serca" w kolorkach..uwaga: sałaty i koralu;)
Zacne moteczki i śliczne na dodatek;)
Kurcze łaj tak daleko do tej Ameryki??? I dlaczego u nas takich dużych nie ma;)?
Pozdrawiam serdecznie Dominika
Łał ...takie ślicznoty, że aż mi się w głowie kręci i te kłębuszki -marzenie. Pozdrawiam serdecznie.Magda
OdpowiedzUsuńhahahahah dziękuję!
Usuńno daleko daleko.... ale poczta dochodzi jak widać :)) ...jej jaki energetyczny ten ocieplacz:) śnieg się będzie topił jak go założysz:)) na marginesie, ciekawe miejsce do rosnięcia sobie ta brzoza obrała:)
OdpowiedzUsuńZawsze patrze na nią z podziwem...normalnie nie ma tam na czym rosnąc...a jednak daje rade;)
UsuńPiękne ciuszki wydziergałaś .A prezentu włóczkowego zazdroszczę ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKurcze takie fajne te nowe motki,że napatrzeć się nie mogę...i jak wszystkie amerykańskie mają pod banderolką "przepis" na coś;)..z tej włóczki.
UsuńOj pracowita mróweczka z Ciebie. Same śliczności zrobiłaś, a w tej Ameryce to tak już chyba jest, że wszystko jakieś większe :)
OdpowiedzUsuńhahaha owszem większe...ale akurat włoczka to by się "większa" i u nas przydała;) moim skromnym zdaniem;)
UsuńPiękne, szczególnie poczwarka-zezwłoka od razu mi jakoś cieplej się zrobiło, tak wiosennie:)
OdpowiedzUsuńZezwłoka nieźle załopotała i się do chłodu przystosowała...nawet nieźle "ociepla" jak mówi moja córeczka.
UsuńPiękne dzianiny:) Komin pomysłowy w energetycznym kolorze, chusta delikatna i zwiewna:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!!!
UsuńOch jak pięknie i kolorowo. Śliczności wypracowałaś. Podziwiam . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki;)
Usuńo rany, ale się rozwinęłaś okrutnie:) cisza i spokój a tu nagle boom- piękny ten szyjogrzej na początku oj piękny
OdpowiedzUsuńJa to jakaś jestem "nieumierkowana";) jak się dorwę to jak szczerbata do suchara;)
UsuńJakie cudeńka - piękności, piękności...tylko pozazdrościć :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhahahaha nie ma czego zazdrościć;)...wystarczy wydziergać;)
UsuńPodkręcasz wenę,że hej! Otulania czyt. tulenia nigdy za dużo. Teksty jakby nie z listopada :)
OdpowiedzUsuńWenę w listopadzie trzeba troszkę "podkręcić"...coby smutno nie było;)
UsuńKomin idealny! Wspaniałe kolory... już widzę w nim siebie... :-)
OdpowiedzUsuńChusty wspaniałe.
Denatka wyspacerowana i mam nadzieję, że chociaż podziękowała...?
Prezent cudowny!
Pozdrawiam serdecznie.
Komin będzie świetny na Pani Teresce;)...a Denatka...no cóż...ona zawsze taka milcząca...
UsuńWszystko jest śliczne. Enterlac cudowny, a komin solidnie zakręcony. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje Aniu!!!
UsuńZdziebko sztywna ta Twoja denatka ;)
OdpowiedzUsuńSzyjogrzej ma zarąbisty kolor! Coś jak keczup!
Wiesz Króliku ..ja lubię takie sztywniary...Afroamerykanki;)
Usuńhahahahahaha a może ona jest "szwarccharakterem"????...trudno nam się było dogadać...ale na spacerze była raczej cicha i skupiona na pozowaniu;)
Świetne te otulacze i podwiewać nie będzie. Szyjogrzej ociepla podwójnie, znaczy włóczką i kolorem. Chusty w ślicznych pastelowych odcieniach.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota
Wiesz Dorotka jak ja lobię te kolorki;)
UsuńPodoba mi się, że dodajesz kolory do melanży - jak słyszę czasem, że niby fajny ten melanż, ale czegoś mu brakuje, to mnie szlag trafia! A co to nie ma innych włóczek, żeby dodać, przepleść, pomieszać, wstawić plamy, albo wykończyć na gładko? Zwiewka, rzeczywiście dobrze, że zdążyła przed pierwszym śniegiem :-) Stosunek mój do entrelac'a - znasz zdaje się.... A że w Hameryce wszystko większe... ma to plusy dodatnie i ujemne - dobrze, że Tobie trafiają się te pierwsze ;-D
OdpowiedzUsuńhahahahahahahahahahahah..ja to w ogóle lubię "zamieszanie"...więc mieszam co się da...;) Trzeba sobie radzić..i jakoś sobie radzę;) hahahahaha fajnie,że mamy podobne zdanie...na kilka kluczowych tematów;) hahahahah
UsuńTous très jolis ! Parfait pour l'hiver !
OdpowiedzUsuńBonne journée !
Anna
Merci bien!
Stara dobra Padisah ;) Też ją lubię za kolory! Świetny komin Ci wyszedł! no i podziwiam Cię za miłość do entrelaca, naprawdę!!! :)
OdpowiedzUsuńPomyśl,że entrelac ma wielkie serce...i może pokochać także Ciebie jeśli tylko zechcesz;);)
Usuńhahahahahaha
śliczne kolorki, najbardziej mi się podoba w krateczkę
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńRany też chcialabym takie szydełeczko. Prace cudne, Zwlaszcza czerwony egzemplarz rewelacja, bardzo jestem ciekawa jak się go robi :)
OdpowiedzUsuńBardzo prosto się go robi służę wszelkimi wskazówkami oraz parametrami;)
UsuńA to na drutach? czy szydełkiem? Nauka na drutach wciąż przede mną
UsuńNa drutach...ale naprawdę łatwizna!
UsuńSzyjogrzej super .strażacka czerwień to było to!Chusty śliczne,szczególnie entrelac. Mojego jakoś nie mam serca dokończyć,pozdrawiam cieplutko , Dorota
OdpowiedzUsuńProponuje Dorka w ramach uwalniania "truposzów" z szafy wziąć i go zrobić;)...i nagle się okaże,ze między Wami zaiskrzyło...i machasz (tak jak ja)...15...czy tam 20 hahahahah
UsuńAle miły prezent! Piękne chusty i otulacze szyi- każdy - bez wyjątku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję...staram się robić to co mi się podoba;) tym bardziej mi miło,że i innym czasem się coś mojego podoba;)
UsuńSuper prezenck dostałaś :) i chusta cudna i jedna i druga i otulacz fikuśny :) Pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Violu!
UsuńDo TAKICH prac to i ja bym Denatkę jakąś znalazła :) Piękności natworzyłaś!!!
OdpowiedzUsuńMusze czasem załatwić Denatkę...bo ciężko zrobić sobie samej zdjęcie;) hahahahahah...chyba mam rękę za krótka;)
UsuńKomin świetny! sama rozpatruje wydzerganie takiego z rozcięciem, kiedyś na knitting loom taki z rozcięciem robiłam... ale poszedł dawno temu w świat ;-)) Chusty są cudne, na drutach jeszcze żadnej nie robiłam ;-)) i dołączam się do pytania dlaczego Ameryka tak daleko i dlaczego u nas takich cudów nie ma jak tam ...... ;-))
OdpowiedzUsuńZrób komin koniecznie...mój już trafił do Pani Tereski...więc pora zrobić sobie;)...a chusty na drutach...koniecznie musisz zacząć...i powiększyć grono chusto-druto-holików;)
UsuńŚwietny komin:) i chusta piękna:) i preznt super:)
OdpowiedzUsuńhahahahah dzięki!
Usuń