Listopad
Jesień przyszła w tej gorszej postaci. Plucha, szaro i ponuro.
Ale z jesienną depresją trzeba walczyć.
Ja jak zwykle kolorami;)
No i co się z tym wiąże zakupami...choć nigdy nie zostanę zakupoholiczką;)
Nie da rady...bo w sklepach "włóczkowych"- kolory zachwycają, ale ceny powalają;)
W SH także co raz to drożej i konkurencja co raz to większa. Ehhh
Jakoś ten kryzys dopada chyba nas wszystkich...
No , ale szukać warto...bo jeśli szukamy to jest szansa,że coś znajdziemy...a jak nie szukamy..to...
guzik z pętelką;)
Więc szukam...i czasem coś tam upoluje;)
Upolowałam kilka pastelowych moteczków...dziergam kocyk.
Oczywiście
Kocyki są takie wdzięczne.
Przytulaśne i miło się je robi.
I choć energetyzujące są te bardziej "nasycone"-pastele cudownie wyciszają i odprężają...
Ładne kolorki...i moje ulubione kwiatki...
Udało mi się także "upolować" świetny sweterek.
Ręczna robota, piękna żywa czysta wełna i na dodatek mój rozmiar...
oto zdjęcie "z wkładem"
Nie wiem co to za wełna...znaczy wiem...albo mi się wydaje...mieszanka jagnięcej z angorą i czymś jeszcze...
jakimś egzotycznym zwierzaczkiem...bo tej sierści nie znam;) hahahahaha
Nic to...grunt,że jest cudowna...lekko podgryzająca, ale mięsista i bajecznie miękka.
Nie mogłam się mu oprzeć...więc się nie opierałam...
Jak dla mnie ciut przyciepły, ale nic to dla takiej pięknej wełny...mogę się nawet nieco przegrzać;)
Co do walki z depresją...
Ludzie umieszczają w necie bardzo fajne obrazki;)...
Strasznie mnie one bawią...więc się z Wami dzielę...nie wszyscy grasują na FB;)
Są takie prawdziwe;)
i jeszcze jedno!
Jesień to taki czas kiedy myślę więcej o innych...o innych tych co są w potrzebie...bezdomnych, kalekich, samotnych. W te ponure dni jest to bardziej namacalne...że są ludzie w gorszej sytuacji.
Trzeba się brać i zrobić kilka szalików i czapek...przecież są w domu włóczkowe "zapasy na zimę" i lepiej nich kogoś ogrzewają niż mają leżeć i czekać na lepsze czasy;)
Na FB ,różnych portalach i blogach ludzie się organizują i coś "dłubią".
Myślę,że warto pomagać.
Ubocznym skutkiem pomagania...jest radość z dawania...
Walczmy więc z depresją...kolorkami, śmiesznymi obrazkami, pomocą innym i czym się da...
Pozdrawiam Dominika.
Jak zawsze świetne wpisy- ożywcze na pochmurne dni.
OdpowiedzUsuńhahahahha...tym razem jakiś taki smutny wpis mi wyszedł dość;) chyba...
Usuńwłaśnie, nie
UsuńNo to się cieszę,że nie smęciłam;)
UsuńJak do Ciebie zaglądam, to zawsze mi się robi wesoło. Fajnie piszesz, fajnie szydełkujesz i jeszcze ten obrazek na końcu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie obrazeczki...esencja prawdy...dziewiarskiej;)...i dlatego mnie tak śmieszą!
UsuńTen drugi obrazek jest o mnie...
OdpowiedzUsuńZawsze tak wyglądam po skończonych projekcie!!!
Czy można nieśmiało poprosić w wzór kwadracika?
marzena@police.pl
Pozdrawiam Lacrima
Hej Lacrima wysłałam na priva...co mogłam;) mam nadzieję,że się przyda!!!!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Wspaniały sweterek - idealny dla Ciebie. Świetnie na Tobie leży. Obrazki genialne - idealnie oddają mój stan ducha... ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki Kasiu! Udało mi się polowanie;) hahahahahahahaha
UsuńA obrazki ...hmmm....szczera prawda;)
Pozdrawiam serdecznie.
Fajny sweterek!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńA ja już myślałam, że następny sweter zrobiłaś! :)))) Aż mnie zamurowało! Ale doczekam się, prawda? Cieszę się, że znalazłaś lekarstwo na melancholię, też się tak leczę, tylko oczywiście nie szydełkiem (no chyba, że koraliki!) Zatem mam ZOD - nawet teraz, tylko na chwilę odłożyłam druty, żeby napisać do Ciebie :) Dzięki za zdjęcie - mogłam się odśmiechnąć :))))
OdpowiedzUsuńJasne,że machnę niejeden...i jeszcze będę Cię zamęczała o pomoc;) hahahahahahahha
UsuńCmok;)
Takie zamęczanie to przyjemność :) Zamęczaj!
UsuńPodpisuję się pod obrazkami dwoma rękami. Mniej więcej tak to wygląda,
OdpowiedzUsuńa ze zmęczenia nawet martwić się nie chce. Lepsze to, niż bierny odpoczynek oraz wyolbrzymianie swoich chorób i problemów, co często zauważam w swoim otoczeniu. Osoby z ZOS są szczęśliwsze.
Masz rację- też tak myślę! Zawsze przecież można mieć coś co nas cieszy...sport, ZOS, czytanie, zbieranie znaczków...ogródek czy kolekcja jadowitych węży;)
UsuńJa bym bardzo chętnie została zakupoholiczką, jakbym miała za co. Jak chyba my wszystkie :) Sweterek piękny, a kwiatki zapowiadają się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńKajkosz zakupoholizm to nałóg;)...a dzierganie i takie tam;)...też...więc postarajmy się nie mieć więcej nałogów bo nas w izolatce zamkną;) hahahahah
Usuńgratuluję udanego polowania, a przyznać muszę, że bardziej cieszy mnie dawanie niż zostawianie wszystkiego u siebie. Skoro może cieszyć oko kogoś bliskiego to podwójna radość:) Tylko czasami się zagalopuję i dla mnie...nic nie zostaje- znaczy czas zrobić coś następnego!!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnam to i owszem...znam to tak dobrze,że nie raz wracałam zziębnięta...bo mi "zdarto" coś z szyi lub pleców;)
Usuńhahahahahaha
Udane polowanie,ja ostatnio jakoś nie mam szczęścia,Ale wyciągam zapasy i dziergam,na długo mi jeszcze wystarczy!Sweterek cudo,jakoś wytrzymasz przegrzanie;) Pozdrawiam,Dorota
OdpowiedzUsuńHahahah wyciągaj Dorka...zrobi się miejsce na nowe nabytki...bo nigdy nie wiadomo co się trafi;)
UsuńUdało Ci się upolować świetny sweterek :)) i czekam na kocyk bo mają te kwadraciki piękne kolorki :) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńKocyk się powoli robi...bo wiosna idzie...tylko,że okrężną drogą...i muszę jakieś szyjogrzeje machać;)...
Usuńzimno idzie nie lato więc ciepły sweter będzie potrzebny:)) a kwadraciki bardzo "słitaśne":)
OdpowiedzUsuńCzasem miło coś tak "załapać" na skróty;) hahahahahah
UsuńObrazki są fajne, zwłaszcza z tym kocem ( nie mylić z kacem). Sweterek fajny, też w moim kolorze. A kolorki na kocyk są delikatne, pewnie dla jakiejś królewny:)
OdpowiedzUsuńhahahah...kocyk na razie dla mnie;)...robię bo lubię...
UsuńKocyk zapowiada się fantastycznie.Te obrazki b.mi się podobają - pozwolisz, że sobie je skopiuję ? Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńBierz Kochana! Sama buchnęłam je z netu...;)
UsuńŚmieszne te obrazki! Co do kocyka - genialny pomysł na walkę z przygnębieniem jesienno-zimowym. Powinnam chyba i ja taką terapię zastosować, nie umiem jeszcze łączyć elementów, ale przecież można się tego nauczyć :) Śliczne kolory!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia
Są różne sposoby łączenia...każdy wypracowuje swój...ja łącze szydełkiem "w robótce"...gdybyś chciała chętnie pomogę;)
UsuńKocyk będzie iście wiosenny a wkład z sweterkiem - no, no, no!:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
hahahahah ;)
UsuńTa couverture va être très jolie...
OdpowiedzUsuńEt ton blog plein de beaux travaux...
Bonne journée !
Anna
Je vous remercie.
UsuńKwiatuszki w cudnej powstają oprawie , a i sweterek z wkładem niczego sobie hihi wszystko superaśne :))) a ja mam obecnie ten efekt z obrazka " nie wiem co mam z sobą zrobić " " syndrom zaniku szydełka "
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hahahaha...u mnie ten stan -pojawia się i znika;)...ale miewam go jak najbardziej;)
UsuńJak do Ciebie zaglądam to mi tak od razu lepiej się robi :) weselej:)
OdpowiedzUsuńŚwietny sweterek:) i te kwadraciki w takich słodkich kolorkach:)
ahahahah to miło mi bardzo-zaglądaj częściej;)
UsuńLa maglia è molto bella ... ma anche tutti gli altri lavori che ho visto!
OdpowiedzUsuńComplimenti per il tuo blog.
Bye, bye Elli
;)
UsuńŚwietne, dzięki :) (ja rzadko jestem na FB)
OdpowiedzUsuń