Przesądy...czyli jak sie wykpić od roboty;)
Co prawda przysłowie ludowe mówi..."kto wierzy w gusła temu dupa uschła", ale mnie to chyba nie dotyczy. Wiem bo spoglądam na swoją i jakoś nie widzę oznak "uschnięcia"...niestety;)
Więc w niektóre gusła wierzę spokojnie...np...że panna młoda powinna mieć sukienkę szeroką dołem i pantofelki a nie sandałki...ponieważ w wąskiej sukience...szczęście "odbija się" od nóg...a z sandałków...uciekają pieniążki;)-zrobiłam co mogłam w swoim czasie...i jest jak jest;) Hahahaha nie mam zamiaru ponownie "wychodzić" jeszcze do tej pory nie wróciłam;) więc spoxik.
Oraz,że w Wigilię i Święta nie wolno "plątać" nitek...bo można sobie mózg zaplątać;)... Tak zawsze mawiała Moja Babcia...i ja jej zawsze wierzyłam bo była krawcową...więc chyba wiedziała co mówi;)
Tak więc dzięki temu ...leniuchowałam w Święta na maxa...robótkowo;)- ja to się umiem wykręcić od roboty...i jeszcze ideologie umiem dorobić;) a co!
Dopiero po Nowym Roku -jak już mój mózg-zupełnie niezaplątany, ale za to otłuszczony maksymalnie wrócił do normy, a poziom cukru w organizmie spadł do rozsądnego poziomu postanowiłam coś "uwić";)
Nic powalającego nie zrobiłam...bo z zapasów świątecznych miałam jeszcze kilka nieprzeczytanych książeczek;)
Znowu popełniłam chustę entrelac....
Tym razem jednak byłam mądrzejsza i zrobiłam ją -co prawda z tej samej włóczki..ale za to na drutach nr 4,5 a nie 6...i poleciałam po całości jak widać;)
To akryl więc nie ma co blokować, pod żelazko nie wezmę, bo fajnie wygląda taka "strukturalna" , mięsista
Chyba jeszcze sobie kiedyś taka włóczkę kupię;)
Zrobiłam także kilka rzędów ściegiem francuskim jako wykończenie...dobrze zrobiłam-podoba mi się.
Oczywiście jak tylko skończyłam chuścinę to zaczęłam komin męski. Miałam już zrobioną połowę rzeczonego, ale mnie nie zachwycał więc sprułam bez żalu. Teraz zaczęłam ponownie...jak na razie podoba mi się.
Wygląda dobrze-połączyłam szary melanżowy padisah z wełenką niewiadomego składu i pochodzenia, za to miękką i delikatną. Kolory współgrają i jestem zadowolona.
Hahahaha jakoś dziś mi się wszystko podoba-to zadziwiające.
Pewnie to ten Nowy Rok tak na mnie działa albo to Wy Słodziaki Moje z Waszymi odwiedzinami i miłymi słowami. Nie wiem sama, ale bardzo mi ten stan odpowiada. Mam nadzieję,że zostanie ze mną na długo;)
Czego i Wam życzę!
Całusy wieczorne!
A ja przez całe święta dziergałam! Ale frajerka ze mnie :)))))) A to była właśnie ta kamizelka, którą dzisiaj pokazałam i włóczki mi wtedy zabrakło, bo się w ilości motków pogubiłam... coś w tym jest... z tym mózgiem... taaaa...
OdpowiedzUsuńZnasz jeszcze parę gusełek?
Entrelak akurat pasuje do aury - musi jakiś rozweselacz być, koniecznie! :) Widzę, że też miałaś potrzebę go obramować, tak jest ładniej.
hahaha...obramówka była mi potrzebna niezbędnie i konieczna skoro nie miałam zamiaru nic z chustą robić...wełna się ładnie zblokuje i super a tu się "wywijają" jakieś bulwy;) niestety.
Usuńaaaaaaaa co do gusełek...to znam oczywiście;)...że nie wolno wylizywać łyżki ani wałka do ucierania bo się będzie miało łysego małżowina;)...no wylizywałam;) to wiem na pewno;)
UsuńNo to u mnie się nie sprawdziło... na razie... :))))
UsuńO Kochana;) wszystko przed małżem...
UsuńKurczę, śmiesznie będzie wyglądał! :)))))
UsuńChusta piękna... Te kolory :-) Cudo!
OdpowiedzUsuńSzary komin rewelacyjny :-)
A swoją drogą, to ja też dziergałam w święta...
Pozdrawiam serdecznie.
Wiesz Kasiula maniaczki już tak mają...dziergaj dziergaj cudnie Ci wychodzi!
UsuńŚliczna chusta,komin wygląda na fajniutki.
OdpowiedzUsuńNo ja też w święta robiłam,no i też wylizywałam łyżki,no ale nie żałuję i dalej to robię Ha,ha:)Pozdrawiam
I dobrze Aniu...ja też lubię liznąć;)...
UsuńSuper kolorowa chusta na ponure dni :)
OdpowiedzUsuńno tak...dość kolorowa jest;)hahahahah
UsuńChusta przepiękna. Gratuluję :) Całe szczęście, że święta już za nami bo od tych wylizywań łyżek zrobiłam się niczym balonik :).Pozdrawiam Ina
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja...ale pamiętaj- kula to kształt idealny;)
UsuńHmmmm to juz wiem od czego mam takie zaplecze jakie mam.... od niewiary w gusła....
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc w dorabianiu ideoogiii.
Komin męski też mnie czeka, ale.... to jeszcze nie dzisiaj.
Też myślałam o Padisachu, ale jeszcze nie jestem przekonana do końca.
niedługo skończę mój...i każe go mężczyźnie testować...przetestuje...będziemy wiedziały co i jak;)
UsuńJa w Wigilię i po kolacji kończyłam moje mitenki. Nie znałam tego przesądu.
OdpowiedzUsuńTrudno. Chusta piękna, zazdroszczę umiejętności robienia enteralc. Pozdrawiam
hahahah...i dobrze,że nie znałaś...dziergałaś spokojnie!
UsuńA entrelac nie taki straszny jak wygląda!
O tak ten kolorowy enterlac jest absolutnie czaderski :)) bardzo mi się podoba :)) pozdrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuńDość odlotowy;)...dziś się nim zachwycały panie w Urzędzie Skarbowym;)
UsuńBardzo ładna chusta , lubię kolory a ona ma ich dużo :)
OdpowiedzUsuńNo kolory to podstawa, zawsze zazdroszczę Dziewczynom stonowanych prac...moje to festyn ludowy na maxa;)
UsuńOoo - to mój mózg musi być nieźle poplątany (chociaż to w sumie żadne odkrycie w moim wypadku :-D), bo całe święta supłałam serwetkę :-P
OdpowiedzUsuńTwoja chusta jest super - świetne kolory :) Pozdrawiam
hahahahahahahaha dzięki!
UsuńChusta jest rewelacyjna, uwielbiam takie odwazne zestawienia kolorow (piszac "odwazne" mam na mysli polaczenie wiekszej ilosci kolorow niz 3 :)
OdpowiedzUsuńJa też takie lubię!
UsuńNiektóre ludowe powiedzonka mają w sobie mądrość, bo powstały na podstawie wielu doświadczeń, ale we wszystko nie można wierzyć i stresować się z tego powodu. Chusta gęsto robiona, więc ciepła i komin zapowiada się fajnie.
OdpowiedzUsuńJest naprawdę ciepła...i dodatkowo grzeje kolorkami;)
UsuńDziergasz jak szalona to choc w swieta poleniuchowałaś:))) mądra ta babcia była.:))) Dobrze ,że jednak wzięłaś sie do pracy bo mamy co podziwiać:))))
OdpowiedzUsuńhahaha znam kilka "szybszych" dziergaczek;)..ale to właśnie przez nie muszę trzymać poziom;)...no a Babcia jak to Babcia mądrą kobieta była
UsuńCześć Dominiko
OdpowiedzUsuńśliczna chusta , taka kolorowa .
cudowne tworzysz rzeczy , kominek bardzo elegancki
pozdrawiam ;-)))
Dzięki Serduszko!
UsuńA ja w przesądy nie wierzę ;) Dawniej były inne czasy -wiele czynności wykonywało się samemu -teraz często zastępują nas maszyny ;P
OdpowiedzUsuńW wolne dni lubię właśnie pogrzebać przy niteczkach i, tfutfu, mam nadzieję nic z moją głową nie będzie ;)
Enterlakowa chusta wygląda ślicznie :)
Bean jesteś moim Guru- na pewno z Twoja głowa wszystko ok! Więc dziergaj, dziergaj o i wyszywaj xxx bo świetnie Ci to wychodzi!
UsuńChusta jest superancka i o takich cieplutkich kolorkach. Świetnie Ci wyszła. Na pewno będzie cieplusim otulaczem. Pozdrawiam AGA
OdpowiedzUsuńJuż nawet została sprawdzona w plenerze;)
UsuńZapraszam do mnie po odbior Wyróznienia:)
OdpowiedzUsuńZyczę powodzenia w dalszej pracy:) Pozdrawiam:)
Sutaszem Oczarowana:)
;)
UsuńChusta kolorowa niczym łowicka zapaska, ja też lubię kolory a ta włóczka mi przypomina mój komin , który dostałam od teściowej , to na pewno akryl , ale jest niesamowicie miękki i delikatny , i może to heretyckie wyznanie , ale go lubię, także chusta na pewno przyjemna w noszeniu. Twój humor jest zaraźliwy, człowiekowi od razu lepiej jak tu zajrzy .
OdpowiedzUsuńTa "skubana" też mięciutka i cieplutka...a kolorki;)...odlotowe szczególnie jak się tak "świecę" na śniegu;)
UsuńBardzo mi miło jeśli poprawiam Ci nastrój...i uśmiecham się ślicznie;)
ten męski komin mi się bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńDzięki...muszę się troszkę spiąć..i go skończyć, ale robię powoli bo mam dylemat co zacząć po nim;)
UsuńSuper fajnista chusta :) ewa
OdpowiedzUsuń