Jesień...
Elżbieta Adamiak...
Jesienna zaduma...
Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy za lasem
Rano wstaję, poemat chwalę
Biorę się za słowo jak za chleb
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony
Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie
Uczuć starym drapakiem
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony
Kocham tę piosenkę i uwielbiam głos Pani Elżbiety...
I jesień kocham...
Babie lato...mimo,że na nim fruwają pająki;)
Mgliste poranki...
Cudowna pora roku!!!
W tej cudownej porze roku się pławię...szczególnie jak jest ona piękna i złota jak obecnie...
Czytam sobie ksiąski Katarzyny Michalak...czytam i płaczę... ehhh
W ramach uwalniania włóczek "uśpionych"...prosta chusta ze zdobycznego moheru... przez wiele lat ta piękna liliowa włóczka czekała na swoje 5 minut...wreszcie się doczekała...
Szybka robótka na drutach nr 8...lekka jak chmurka...
w smudze jesiennego słonka...
Oczywiście staram się także być pożyteczna a nie tylko zapatrzona i zamyślona...
Przyjęłam zamówienie na czapkę...kolor wybrała właścicielka...zakupiła odpowiedni moteczek...a ja no cóż...dano mi wolna rękę...więc udziergałam czapkę krasnala...
Kolor szafirek...pasujący do jesiennej kurteczki;)
A tu na Właścicielce;)
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym poprzestała na jednej czapce;)...
Po ostatnich łowach w sh...przyniosłam kilka fajnych moteczków...pojedynczych...więc jak najbardziej nadających się na takie małe projekty;)...
Bardzo fajna mieszanka wełny i akrylu...gruba, elastyczna, miękka...super po prostu...dorwałam szafir, bordo i fiolet....z fioletu czapka już poszła do ludzi...nie ma nawet fotki;)...bordową dostała moja córka;)...a na szafir syn się szykuje;)...
Czapeczki proste , ciepłe i funkcjonalne...mogę je sobie od dziecka pożyczyć...a dziecku dla odmiany "doprawić" jakiś bajer ;)
W sh...oczywiście dorwałam także inne motki w nieco "obciachowych" kolorach...oczywiście były przyczynkiem do moich nowych kolorowych projektów;)
Nieco wściekły melanż-czerwieni, fuksji, fioletu, żółci i niebieskiego...zachęcił mnie do wykonania rozweselających mitenek...a potem i czapki...nie mogłam się oprzeć...
I wcale nie chciałam się opierać;)...
Pozdrawiam jesiennie...nostalgicznie...ciepło...
No to u Ciebie prawdziwe przygotowania do zimy. Czapki świetne, ładnie wyglądają na modelkach. A ostatnie - to prawdziwie kolorowy zawrót głowy.
OdpowiedzUsuńhahaha dzięki...troszkę "bije" po oczach...ale w sumie jak ma być wesoła-to jest;)
UsuńPrzygotowania do zimy w pełni,super robótki ,a podbieranie dzieciom jest karalne ! Pozdrawiam serdecznie,Dorota ;)
OdpowiedzUsuńhahaha nie za dużo mogę im podebrać...obecnie tylko czapki lub szaliki...reszta za mała ...jeszcze;)
UsuńZa jakiś czas będziesz mogła,jak podrosną,albo pójdzie to w drugą stronę,Tobie będą podbierać ! Pozdrawiam;)
UsuńJakie fajne rzeczy robisz. Czapeczki w kwiatuszki czynią Cię znakiem rozpoznawczym na blogach ( czy to po polsku?, jestem już zmęczona). Chusta w sam raz do brązowej kurteczki, czapka na zamówienie rewelacyjna. I ta woda, piękna, jak to w Twoim rejonie. To ten Wasz zalew, nie byłam tam, widziałam z Twierdzy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo oczywiście u nas...ale to akurat stawy rybne w Topornicy;)...a nie zalew;) A do tych czapek...tak się "rozbujałam",że zrobiłam...już 12 sztuk;) zapraszam na candy;)...jest jedna do wygrania;)
UsuńCodziennie rano, gdy wychodzę z domu, to włażę twarzą w pajęczynę. CODZIENNIE! Choć pomału Żal mi tego pająka, to pomału zaczynam też nie lubić jesieni.
OdpowiedzUsuńCzemu płaczesz nad Michalak?
Płaczę...bo to wszystko jakieś smutne...nawet przez szczęście przebija smutek...a w połączeniu z jesiennym splinem... Chyba mam oczy w mokrym miejscu;)
UsuńŚliczności :-)
OdpowiedzUsuńKolorowy komplet piękny.
Ale i tak najbardziej podoba mi się chusta... CUDO!
Pozdrawiam serdecznie.
;)..widzisz Kasiu...teraz to nawet moher oszukany nie to co kiedyś...a ten to ma ze 20 lat na pewno;)
UsuńA kto powiedział, że wszystko ma być w stonowanych kolorach? Fantazja i gra kolorów jak najbardziej na jesienną porę. Bardzo fajne czapki, a chusta, rewelacyjna. Ja nie umiem obchodzić się z drutami, a szkoda. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWłaśnie..poszalejmy troszkę...odpędźmy smutki jesienne cieszmy się kolorami;)!
UsuńCiepłe, kolorowe i bardzo przydatne :)))) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuń;)
Usuńcudowna jesienna zaduma w każdym calu
OdpowiedzUsuńDzięki Aga!
UsuńO, lubię taką "wściekliznę" kolorystyczną, jakby to określiła moja Mama. Na bure i ponure dni TRZEBA mieć coś kolorowego przecież :)
OdpowiedzUsuńWłasnie...robię więc co mogę,żeby podkolorować świat;)
UsuńZajrzałam i pozostałam. Wiele u Ciebie pięknych prac i tak cieplutko, milutko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki- bardzo mi miło:)
UsuńAleż się tu dzieje:) Świetne czapy:)
OdpowiedzUsuńRobię co mogę;)
UsuńKochana dzięki za przyłączenie się do akcji, za pomysły, za entuzjazm i za wsparcie. Jeszcze nie startujemy, bo dogrywamy szczegóły i zobaczymy ile nas będzie czyli - czy damy radę. Napiszę niedługo nowego posta gdzie podsumuję ile nas jest i ile trzeba by zrobić ale jeszcze czekam na zgłoszenia.
OdpowiedzUsuń...a Twoje "doprawione "bajery"" są świetne :)
Dzięki;)...produkcja już rozpoczęta;)
Usuń