Śnieg pada, śnieg pada...
Śnieg pada, śnieg pada
cieszą się dzieci,
tu płatek, tam płatek,
dużo ich leci...
I trochę zawieja jest...
Zima na całego...i dobrze.
Wszak jest zawsze o tej porze więc był czas przywyknąć;)
Mam nadzieję,że był u Was Mikołaj...i przyniósł cos fajnego;)
U mnie jak zwykle nie było grubasa przebrzydłego;)
Olewa mnie od lat, ale to pewnie z tego powodu,że ja olewam jego;)
I zupełnie się nie staram...
Jakoś mało zabawne wydaje mi się staranie przez cały rok...bycie niegrzeczną jest stanowczo bardziej interesujące;)
hahahahahahahahahaha
Za to szczęście miałam i rozdawajkę wygrałam u Finextry!!!
Normalnie wygrałam włóczkę!
Śliczne małe moteczki- takie pomarańczowe "kulki"
Fajowe!!!
Strasznie się cieszę!
Dzięki szczęśliwej rączce!!!
<3
Z niemocą walczę...buraki wchłaniam, łykam tabletki...
Z leniem przegrywam...kiepsko mi się dzierga...nie chce mi się...weny brak.
Zrobiłam syniowi czapkę...nie spodobała mu się...
trudno;(
W czapeczce zapozowała córka;)
Zrobiłam też niewielką moherowa chustę z cekinami.
Prościutka , zwyczajna...
I cekiny widać;) hahahaha
Normalnie nie mam siły.
A może by tak zrobić kilka ozdób choinkowych??? hmmm...
No nie wiem;)
Pozdrawiam Dominika
Dominiczko, no uroczy ten Twój święty, uroczy! Masz rację! Bycie niegrzeczną jest zdecydowanie bardziej interesujące! No, może gdyby M. przychodził co miesiąc, to warto by było się starać, ale raz w roku??? Dbaj o siebie! Nie wiem czy te buraki coś poradzą, może lepiej żelazo w zastrzykach...? Szybciej sił dostaniesz i wydajniejsza w dzierganiu będziesz? Chociaż Ty i tak wydajna niebywale jesteś! A moteczków zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńuściskuję!
Odściskuje serdecznie!!! Leczę się...ale doba mogła by być ciut dłuższa...tyle włoczki;)...tak mało czasu;) hahahahah
UsuńStrzeż się jak ognia żelaza w zastrzykach. Ja właśnie 6 dni temu dostałam ostatnią ampułkę, a teraz leczę powikłania po dawce żelaza, z którą sobie organizm nie poradził (zapalenie żył, zakrzepica, bóle wątroby).
UsuńJeśli żelazo w diecie, to tylko z mięsa (tatar wołowy najlepszy), bo z warzyw bardzo mało żelaza przyswajamy. Ja długo żarłam buraki kilogramami, a hemoglobiny miałam 8,5...Więc lipa z tymi burakami ;)
Czapka bardzo i się podoba!!! Ale ja dziewczyna jestem, więc rozumiem syna ;)
Pozdrawiam. M.
Miało być: Czapka bardzo MI się podoba*
Usuń*mam na klawiaturze "m" zepsute :)
I to jest nie moc twórcza, to ja taką poproszę by móc stworzyć takie wspaniałości- modelka niesamowita ;) kochana i ja jestem tego zdania, że lepiej być taką szaloną istotką haha u mnie był mikołaj tylko taki jak zawszę nie trafny ---hihi ja mu się odwdzięczę już pod choinkę ma to jak w banku ;) No proszę, a jednak szczęście się uśmiechnęło( a to dlatego że mnie tam nie było - żart) - gratuluję cudne wełenki :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakoś kiepsko swojego wytresowałam...przyznaję...skupiłam się na innych aspektach;) I tam owszem odniosłam pewne sukcesy;)
Usuńhahahahahahahahahahahahaha Dzięki- wełenka fajniutka! Córka się już do niej przymierza;) zupełnie nie wiem dlaczego;)
Tez mam ostatnio strasznego lenia i brak weny i inspiracji i wogole. I mimo tego sniegu nie chce mi sie robic juz swetrow. Gdyby nie moje zapasy wloczkowe, do ktorych juz niedlugo dorwia sie mole, to pewnie nic bym nie robila.... Aha, bardzo lubie te piosenke, ktora cytujesz... Pozdrawiam, Kasia z http://kasiaknits.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo miło,że nie tylko ja się lenie;)...wiem to z braku światła dziennego;) hahahhah
UsuńKurcze broń przed molami zapasów;) koniecznie i rób szybciorem Twoje świetne sweterki!!!!
A wiesz bardzo fajną czapkę zrobiłaś, mnie się podoba. Bardzo pomysłowa i taka sportowa.
OdpowiedzUsuńDzięki! Wydawało mi się,że jest wystarczająco męska dla 9-cio latka i ,że zielony kolorek jest super...a tu klops...stwierdził,że wygląda w niej jak fasola...
UsuńGratuluję wygranej:)
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta i cekiny się błyszczą:)
Dużo zdrówka życzę:)
Dzięki- jakoś nigdy nic nie udawało mi się wygrać a tu już drugi raz mi się udało...u Kasi i u Aldonki- znaczy z moim fartem nie jest tak źle;)
UsuńOj,a ja myślałam, że jestem osamotniona w braku weny, a tu proszę. Choć oglądając Twój post, nie odniosłam takiego wrażenia, a wręcz przeciwnie. I czapeczka i chusta zrobiona w mig. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrak weny jest widoczny...żadnego wydziwiania ani nowości...wszystko już było i wszystko takie proste...
UsuńCzapucha i chusta super są, Ten Mikołaj to może nie taki zły trzeba sobie tłumaczyć, że to on pomógł losować te moteczki. Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę. Magda
OdpowiedzUsuńNo jak mówisz,ze pomagał...to mu wybaczam;)
UsuńChustka i czapka są rewelacyjne. Już myślałam, że czapka wyśmiana przez twojego syna jest paskudna. Dobrze, ze się leczysz. Kuruj się. U mnie nie pada póki co. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie taka paskudna;) chyba...ale cóż...młodzi eleganci mają inne zdanie jak widać;)
UsuńCzapka super, chusta też a na lenia nie ma rady. Jak mnie dorwie, to nawet z nim nie walczę :) A co do Mikołaja, to .... trzeba go sobie wychować. Do mnie też nie przychodził a teraz nawet pyta, jaki prezent mi kupić :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
No tak kiepska tresura...trudno;)
UsuńMówisz,ze na lenia nie ma rady...mądrego to i poczytać warto;)...poleniuchuje sobie a co mi tam;)
genialne podejście do kwestii Mikołaja:) ubawiłam się nieźle!!! A czemu synuś nie zaakceptował czapki- może go każda żre tak jak mnie???
OdpowiedzUsuńMięciutka ...nie żrąca...tylko chyba kolor się nie spodobał;)
UsuńJaka cudowna chusta :-) Piękny kolor. I najważniejsze - cekiny widać ... ;-)
OdpowiedzUsuńCzapka rewelacyjna - ja już nawet nie robię nic dla moich dzieci... nie lubią... czekam, aż się im coś zmieni :-)
I jeszcze raz dużo zdrowia Ci życzę.
Pozdrawiam serdecznie.
No tak cekiny widać;)
UsuńA dzieci...no trudno...kiedyś może docenia mamusine dzierganki;)
Moja córcia na szczęście jeszcze lubi moje dziergadełka, a Twoja chusta mnie zachwyciła. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMoja też jeszcze lubi;)...więc ciesze się tym póki czas;)
Usuńhahah pozdrawiam!
Dziewczyno, buraki są świetne, ale tempo ich działania, niestety, nie dość. Nie porzucaj buraków, bo to znakomite warzywko, a jeszcze lepszy "kiszony" sok, ale spróbuj czerwonego wytrawnego wina. Nie namawiam matki dzieciom do alkoholizmu, ale 250 ml wieczorkiem, do kolacji, to ilość terapeutyczna, tak twierdzą lekarze. Nie spotkałam się z takim, który by mi zabronił (w odróżnieniu od palenia, picie wina spotyka sie jedynie z aplauzem, w każdej specjalności). Ja to robię od lat (nie ze względu na żelazo, tylko problemy z trawieniem), morfologię bez względu na inne, trudne przypadłości, mam jak zdrowy jak byk chłop pańszczyźniany, poziom żelaza przekracza u mnie normy (to nie problem, organizm nadmiar wywala), a lekarze pytają, jak ja to robię, bo wszak wciąż w wieku "poborowym" jestem i tracę jak każda kobieta. To im mówię: właśnie tak - piję wytrawne czerwone wino, niemal codziennie. I śmiem twierdzić, że gdyby nie ono, już dawno wąchałabym kwiatki od korzonków.
OdpowiedzUsuńWiem, że to kłopotliwe i czasochłonne, ale do diety warto w tej sytuacji wprowadzić wołowinkę (choćby ze względu na dzieci, które też mogą cierpieć na niedobory, im wina nie polecam) i brokułki. Wołowinka, ze wzgledu na deficytowy w naszych czasach cynk, jeszcze wam poprawi odporność.
Fajna ta Twoja córcia!
I chusta też!
Trzymaj się i się nie daj!
I tu mamy problem..nie cierpię wina...ja jestem prosty chłop i jak mam pić to czystą pije i to odpowiednią ilość bo "mało" to ja nie mogę;)
UsuńDziecki profilaktycznie sprawdzone wszystko maja w normie;)...szczególnie córka, która to wszystkiego może odmówić, ale mięska to nie....Brokułki rodzinne wchłaniamy pasjami bo wszyscy uwielbiamy!!!
Tak,ze nie jest z nami chyba tak źle...chyba ja miałam jakieś przejściowe problemy.
Niedługo wracam do formy;)
Życzę dużo dużo zdrowia - chusta śliczna no i ... gratuluję wygranej! ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! Fajnie wygrać...radocha jak nie wiem;)
UsuńO jaka fikuśna jest ta chusta :) i czapka ta zielona jest fikuśna :)) Gratuluję wygranych moteczków ;)) Pozdrawiam cieplutko Viola.
OdpowiedzUsuńhahahahah staram się jak mogę;)
UsuńPrzeczytałam posta i jak zawsze ubawiłam się do łez :) Dominiko, UWIELBIAM Twoje poczucie humoru :D
OdpowiedzUsuńWracając do dziergadełek, to na brak weny nie możesz narzekać. Czapka bardzo fajna i aż dziw, że nie spodobała się synkowi :( a chusta śliczna i błyszcząca :D
Włóczka, którą wygrałaś wygląda bardzo fajnie - teraz czekam cóż takiego z niej powstanie :)
Pozdrowionka.
;)...nad tym co z tej wygranej włoczki zrobię...właśnie myślę;)...to będzie "coś";) ale co to jeszcze nie wiem;) hahahahahahah
UsuńPozdrawiam;)