Inspiracji poszukuję...
Tytuł ten przewrotny...bo inspiracje atakują mnie ze wszystkich stron;)
Idę, patrzę, widzę...drobiazg, listek, kolor,światło...
i coś lęgnie się w mojej głowie.
Cudowny ten stan zauroczenia, zachwytu nad drobnostką.
Przetwarzanie, chęć ujarzmienia- wrażenia.
Stan ten podobny do "zakochania" cenię sobie nad wyraz. Nie powiem powoduje on u mnie w zasadzie euforię i frustracje jednocześnie. Ale czymże było by życie bez targających nami uczuć;)???
Choćby ambiwalentnych...
Oczywiście opisuje tu moje uczucia twórcze...pomijam inne, nie znaczy to jednak, że ich nie odczuwam, nie przeżywam czy nie lubię;)
W mojej rękodzielniczej ekspresji nie ma miejsca na "złe uczucia" to nie poezja, ani muzyka gdzie uczucie smutku, rozpaczy czy poczucie straty jest stymulujące nawet bardziej niż miłość;)
Fajne jest to,że dziewiarki zazwyczaj nie robią serwetek z rozpaczy;)
Robią i owszem- także gdy są smutne, ale ich dzieła nie odzwierciedlają smutku...przynajmniej nie odbieramy tego smutku tak dosłownie.
I to jest właśnie to...pozytywne przesłanie.
Robótki te kolorowe i te bardziej monochromatyczne, pastelowe, białe niosą radość- swoim Twórcom i odbiorcom.
Nie powodują "dołów" ani depresji...są cudowne!
Więc zostawmy to wszystko i chodźmy robótkować!!!!
<3
U mnie na tapecie nadal różowy kocyk...
robię kółka...
robię...
kółka...
A i czasem pięke ciasto;)
Ciasto...z internetu...znaczy z mąki jajek i cukru...ale z internetu;)
nazywa się Wenus i jest bardzo smaczne;)
Pozdrawiam słodko;)...
Dominika
Słodko wygląda nie tylko ciasto, ale i kółeczka. Ściskam gorąco w dniu Naszego, Kobiecego Święta :)
OdpowiedzUsuńOdściskuję słodko!
UsuńI na smaczne wygląda. Mam ochotę na coś słodkiego... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhahahahaha..chyba byłam słodko inspirująca;)
UsuńCiasto wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńKocyk zapowiada się bardzo ciekawie, lubię róż więc na pewno będzie mi się podobać.
Powinien Ci się spodobać...mnie się podoba;) tylko czy wytrwam w koncepcji??? oto jest pytanie;)
UsuńTaką potrzebę aby rzucić wszystko i zająć się szydełkowaniem odczuwam przynajmniej 3 razy na dzień, ale cóż jak na razie na pierwszy plan wysuwają się inne potrzeby, ale chociaż wieczorami skradnę taką chwilę dla siebie...ale bym się na takie ciasto wprosiła :-) pozdrawiam Kasia :-)
OdpowiedzUsuńsploooty.blogspot.com
Wiesz Kasia ja nawołuje do buntu dziewiarskiego;), ale wiem jak jest...dobrze,że przy innych czynnościach można sobie w głowie zaplanować, wyobrazić..hahahaha
UsuńA chwilę dla siebie mam w nocy dopiero...ehhh...dobrze,że bezsenność mam bo bym nic nie zrobiła;).
Kocyk będzie chyba gigant, ciekawa jestem efektu końcowego , a ciasto na pewno było smaczne , bo wieszczę , że już go nie ma:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKocyk będzie owszem spory...a ciasto jest jeszcze bo dzieci jednak stwierdziły,że za mało słodkie;) hahahahahahaha także zapraszam!
UsuńRóżowości do zjedzenia!!!!! i oby te pyszności jak najmniej w bioderka:D pozdrowioneczka:)
OdpowiedzUsuńBioderka przybrały już taki rozmiar ,że nic im już nie zaszkodzi;) hahahahhah także jem spokojnie nie stresując się zbytnio;)
UsuńCréativité et gourmandise...un beau duo !
OdpowiedzUsuńBonne semaine !
Anna
Un grand nombre de roues ... beaucoup de pâte ... J'invite;) Kiss kiss
UsuńOj tak! My Dziewiarki - My Twórcy - to ludzie szczęśliwi, zgadzam się w 100% Nasze prace może i w smutku powstawane, ale i tak niosące radość - a My same umiejące się cieszyć z drobiazgu! Również uwielbiam ten stan euforii z otaczającego mnie świata, kiedy to wszystko inspiracje za sobą niesie, że na papierze trzeba je spisywać bo głowa zbyt już pełna ;-))
OdpowiedzUsuńNo tak...głowa pełna, dysk w kompie ledwie daje radę;)...nic tylko wydłużyć dobę...wysłać rodzinę na orbitę;) hahahahahah
UsuńCiasto bardzo apetycznie wygląda, toteż pozwoliłam sobie na gryza.
OdpowiedzUsuńKółeczka też słodko wyglądają. Sporo tego naprodukowałaś. Może nawet więcej jak jeden kocyk z tego wyjdzie.
Co do tej radości z własnej twórczości to masz rację. Człowiek się cieszy jak dziecko z każdej rzeczy jaką stworzy, mało tego może również ucieszyć innych swoimi "dziełami".
A czerpanie inspiracji z otaczającego nas świata jest wspaniałym uczuciem dającym niewyobrażalną ilość kombinacji tworzącemu.
Tak to widzę, -i to jest piękne.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Fajnie,ze mamy podobne zdanie ...
UsuńCiasto niech idzie na zdrówko;)...a kółka...produkuję nadal...jakaś uzależniona jestem czy cóś?;)
Śliczne te kółka i ciasto apetyczne! Mniam , dziękuję i zostaję.
OdpowiedzUsuńDzięki...zapraszam serdecznie...a kółka...będzie ich więcej...kocham kwadraty...i kwadraturę koła;)
Usuńfaktycznie jeszcze chyba nigdy nie zrobiłam niczego ładnego z rozpaczy:) Zawsze uśmiech jest bardziej wskazany!!!
OdpowiedzUsuńhahahahahah...widocznie rozpacz nie jest pożądanym przez nas stanem Kochana! I słusznie!
UsuńA ja mam na swoim koncie szal depresyjny... Z pięknego ciemnozielonego merynoska - 800metrów. Cały mój ówczesny smutek w niego wrobiłam.(pokazałam go na blogu) I leżał później dość długo w szufladzie. Nie mogłam na niego nawet patrzeć. Szłam kiedyś do koleżanki i zabrałam go dla niej. Boję się teraz zapytać czy go nosi...
OdpowiedzUsuńA u Ciebie Dominiko jak zwykle - cieplutko, kolorowo, wesoło i smacznie. Nie ma mowy o żadnym smutkowaniu :))))
Ty Elusku swój smutek w niego wrobiłaś...pozbyłaś się go i zamieniłaś w coś pięknego, co niesie radość innej osobie. Myślę,że tak pięknym szalem koleżanka na pewno cieszy się nadzwyczajnie. Nikt nie myśli patrząc na niego co Artystka chciała powiedzieć...kolorem...nikt nic smutnego nie pomyśli bo zieleń jest wszak kolorem nadziei...każdy doceni Twój kunszt artystyczny!
UsuńU mnie zawsze można liczyć na dodatkowe centymetry w biodrach;) hahahahahah
ale kolek !!! :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRobiem co mogem;)
OdpowiedzUsuńJa też jakoś tak lekko chodzę i gęba mi się do wszystkiego cieszy, myślałam, że to wiosna, ale chyba jednak sraczka ;)
OdpowiedzUsuńKolorów nie widuję- wszystko jeszcze brunatne.
Ale ciacha bym zjadła...
hahahahahahahahahahahahaha...zapraszam...lubię więc wypiekam;)
UsuńWenus powiadasz ....pysznie było jak mniemam :) Oj tak wszystko mija gdy robótka wre, a gdy jeszcze w takich barwach to się buzia musi śmiać i pozytywną energię przesyłam co by kocyk lśnił :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam