Powrót....
Dawno mnie tu nie było...blog zarósł pajęczyną i kurzem...
Ale już jestem!
Od ostatniego posta zmieniło się bardzo dużo w moim życiu.
Przede wszystkim zmieniłam miejsce zamieszkania a co za tym idzie dostawcę internetu hahahahah.
Na reszcie go mam więc powróciłam do żywych;)
W związku z radykalnymi zmianami jakie zachodziły i wciąż zachodzą u mnie nie mam specjalnie czym się pochwalić.
W sensie robótkowym oczywiście.
Tak więc donoszę uprzejmie, że stałam się właścicielka domostwa jednorodzinnego...swojego kawałka podłogi oraz kawałka gleby, ziemi, a co za tym idzie i swojego nieba, którym nie muszę się dzielić z nikim poza ptakami;)
Dom mój jest absolutnie piękny i idealny!
Jest urody przecudnej i gabarytu odpowiedniego dla rodziny z dziećmi nadpobudliwymi ruchowo;)
Dom wygląda tak...jest nico nieśmiały więc ukrył się za milinem,i kokietuje z za krzaka;)
Jest doskonały w każdym calu.
Znalazło się w nim nawet miejsce dla mnie i moich działań na polu rękodzielniczym!
Jestem szczęśliwa!
Nie dlatego bynajmniej, że uprzednio byłam bezdomną;)
Nie oczywiście, że nie....ale ostatnie 10 lat spędziłam, żyjąc w mrowisku ludzkim -blokowiskiem zwanym, które choć niewątpliwie posiadało zalety- ograniczające było.
Nie widać tam było gwiazd ani wschodów słonka z racji dużego zagęszczenia i oświetlenia sporego;)
Teraz rozkoszuje się widokiem z okna ....wschody i zachody słońca...nocne rozgwieżdżone niebo...odpoczywam...raduje się moja dusza...koją nerwy.
Robókowo miałam mega zastój...z racji przeprowadzki i remontu.
Wiadomo jak jest.
Udało mi się skończyć szarą chustę...bardzo prostą w formie i treści;)...
Zimno nadciąga a ja zapragnęłam mieć szara chustę...zwykłą prostą...żadnego różu, żadnych krzyczących kolorów...jak mglisty i dżdżysty poranek...
Oczywiście jakieś podkładeczki wydziergałam...pierdółki małe i śliczne;) Nic nie znaczące czasoumilacze;)
Nie zaniedbałam dekupażowania mojego...
i pudełeczko na herbatę sobie przygotowałam;)
Także bardzo proste...
Siedzę sobie w swoim pokoiku...piszę tego posta jako człowiek na wskroś szczęśliwy obok pochrapuje najszczęśliwszy pod słońcem pies a nawet suczka;)
Nie widzę przystanku autobusowego, ani wejścia do marketu spożywczego...
za to oczy moje błądzą po ściernisku i ogrodach przygotowujących się do jesieni...
niebo, przestrzeń...
aż chce się żyć!
Zaczęłam nowy etap..
Poprzedni był też dobry...muszę oddać sprawiedliwość "blokowiskom"...dla matki z małymi dziećmi bliskość wygód cywilizacyjnych- sklepów, przychodni, zakładów usługowych była nieoceniona...
Odśnieżone chodniki i łatwy dostęp do wszystkiego- super ekstra klasa.
Dużo ludzi dawało poczucie bezpieczeństwa...i przynależności...np. do "mafii wózkowej";)... lub "mam piaskownicowych";) nawet do "psich spacerowiczów";), którzy o poranku niezależnie od pogody snuja się z pupilami po osiedlu;)
Człowiek nie jest sam...słyszy oddech sąsiada za ścianą...
czasami..niestety słyszy;)
Fajnie było, ale dość już tego...
Teraz jestem tu!
I kocham jak w nocy mruga do mnie Wielki Wóz...
Mały Wóz...
i uśmiecha się Gwiazda Polarna!
A któregoś dnia wyłonił się balon...z "kupki" nieszczęścia...
zmężniał, spęczniał...i uniósł się...i odleciał jakby nigdy nic....
I pozwoliłam mu wlecieć na moje niebo...
No i jak ja mam w takich warunkach dziergać?
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich moich Przyjaciół i Znajomych oraz Obserwatorów!
Już jestem...
Dominika
W takim razie miłego, szczęśliwego mieszkania w nowym domku:)
OdpowiedzUsuńDzięki Krysia!
UsuńAleż ja Cię dobrze rozumiem. Właśnie wyprowadziłam się z blokowiska, ale do kamienicy i też jestem zachwycona, bo do dużo większego mieszkania. Tylko najpierw musieliśmy je w środku tej kamienicy praktycznie wybudować od nowa. Nie chwalę się u siebie, bo obiecałam sobie, że będzie u mnie robótkowo... z całej masy powodów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To fantastycznie!!!! Cieszę się razem z Tobą i Twoimi bliskimi...my tez mieliśmy wiele pracy, ale satysfakcja jest po prostu zabójcza;)!
UsuńMasz się czym chwalić robótkowo...zaglądam...tak trzymaj!
To wspaniale!!!!cieszę się ,że jesteś szczęśliwa Dominiczko:)
OdpowiedzUsuńWspaniały dom:)!!!!życzę Ci bardzo szczęśliwego dalszego życia!!!!!!
Pozdrowionka!!!
Dziękuję...jestem przeszczęśliwa!
UsuńWszędzie fajnie gdzie nas nie ma!!!Miłego mieszkanka i jak to bywa w swoich domach ciągłych poprawek:)
OdpowiedzUsuńWiem jak jest ...bo moje blokowe życie było tylko 10-letnim epizodem;) hahahahah
UsuńOch Ty szczęściaro. Gratuluję Ci domu ( kiedy parapetówa?) mogę przyjechać. W Twoje strony- zawsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHahahahahaha...mam ja szczęście do ludzi... w ogóle chyba mam szczęście;) a parapetówkę można zorganizować zawsze...wszak mam kilka parapetów;)
UsuńSuper ,gratuluję domku ,wspaniale że jesteś szczęśliwa .
OdpowiedzUsuńI dobrego mieszkania .
Pozdrawiam
Dziękuję...normalnie tak się cieszę,ze..szok;)
Usuńno to ja się wcale nie dziwię, że nie było Cię wirtualnie skoro mościłaś takie gniazdko- zazdraszczam oczywiście okrutnie, bo mnie autobusy po głowie jeżdżą jeszcze przed świtem. Teraz już będziesz miała czas i możliwości, żeby się rozwijać, ale żeby od razu balony? to normalnie jak w Kapadocji- pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńhahahahahahah...normalnie to w związku z "obejściem" czasu pewnie będę miała mniej(odśnieżanie, zamiatanie, jakieś kwiatki, koszenie;))...ale za to przestrzeni mam więcej...no i faktycznie w tej kwestii mogę się rozwinąć;)
UsuńSamych szczęśliwych wschodów i zachodów życzę! Cudownie jest mieszkać pod własnym niebem. Też o tym marzę... Może kiedyś właśnie to marzenie się spełni. Niech Ci się tam dobrze mieszka i dzierga. Pozdrawiam. Kinga
OdpowiedzUsuńWiesz Kinga ja marzyłam, ale tak bez przekonania...nie na fulla...ale uśmiechnęło się do mnie życie i dobrzy ludzie i dzięki temu udało mi się! Warto marzyć...
UsuńGratuluję! :) Życzę samych wspaniałości!
OdpowiedzUsuńDzięki...
UsuńSzybko się przyzwyczaisz :). Bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa, Dominiko. Niech Twoje niebo będzie zawsze słoneczne w dzień i pełne gwiazd w nocy! Fajną chustę zrobiłaś i pudełeczko. A swoje królestwo pokażesz? ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Eluśku Słodziaku Mój! Jak się urządzę to owszem zamieszczę fotorelacje;)
OdpowiedzUsuńSuper że wróciłaś, witaj po owrocie . Domek sliczniutki , gratuluje i jednocześnie zazdroszczę , a pudełeczko na herbatke boskie jest
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wróciłam bo się okrutnie stęskniłam;)..no i mi neta założyli;)
UsuńSuper że jesteś :-) gratuluje domku !!!!! a chusta urocza :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję,że jesteście!
UsuńGratuluję wielkich zmian. Mogę Ci tylko zazdrościć jako ten "mól" blokowy. Też bym tak chciała. Ale cóż nie każdemu pisane jest własny kawałek nieba. Cieszę się Twoim szczęściem i czekam na nowe prace. Pozdrawiam AGA
OdpowiedzUsuńDziękuję...blokowiska nie są złe...ja uważałam zawsze,że dam rade tak żyć i gdyby nie zrządzenie losu nadal bym żyła...wszak wszystko jest dla ludzi! A prace...na pewno niedługo się jakieś pojawią;)!
UsuńJak ja się cieszę! Jak ja Cię rozumiem :-)
OdpowiedzUsuńSpełniłaś moje marzenie :-) A Twoje nowe miejsce na ziemi jest po prostu CUDOWNE!
Kochana Dominiko - życzę Ci samych cudownych i radosnych chwil w Twoim nowym domu.
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu mając tyle życzliwych osób w około-na pewno będę tu miała jak u Pana Boga za piecem;) I niech spełnia się Twoje życzenia;)!...nie wiadomo co Tobie za zakrętem szykuje los...może i Ty będziesz miała swój kawałek nieba!
UsuńNajważniejsze to spełniać swoje marzenia! Gratuluję pięknego domu!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie za daleko uciekłaś od naszego miasta?
W tak pięknym miejscu na pewno nie zabraknie Ci inspiracji do tworzenia kolejnych cudnych robótek:))
Serdecznie pozdrawiam:))
Gosia nadal mieszkam w naszym mieście...hahahahah i nigdzie nie zamierzam się wyprowadzać;)! A inspiracja jakaś się zawsze znajdzie...i dobrze, bo co to by było za smutne życie gdyby coś nas do przodu nie pchało...
UsuńGratuluję Dominiko wspaniałego nabytku i witam w kręgu ogródkowym - koniecznie musisz odsłonić swe włości ;) Piękne są te krzacz-orki pod domem - czyli jest rabatka :))) No i oczywiście czekam na odsłonę Twojego kącika coś tylko dla siebie przygarnęłaś :) jesteś meg pracowita jeszcze znalazłaś czas by stworzyć cudną chustę i pudełko łał
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wiesz Beatka do takich Ogrodniczek jak Ty to ja nawet startu nie mam, ale w związku z potencjałem moich włości...coś tam po mału wymyśle.....prędzej zobaczysz nowa chustę niż płody ziemi;)...ale nic to nie od razu Kraków zbudowano;)
UsuńSuper, że wróciłaś ;)
OdpowiedzUsuńTez się cieszę;)! Pozdrawiam!
UsuńZazdroszczę Ci tego swojego pokoiku. Nigdy nie miałam swojego pokoju ;( Bardzo się cieszę z Twojego szczęścia!
OdpowiedzUsuńKróliczku ja też...mam pierwszy raz w życiu w wieku 40 lat...a,że jesteś "Młodka" zdążysz Kochana!
UsuńFajna chata jak zwał tak zwał wreszcie swój dom. Ja w bloku mieszkam ale mam dom i działkę po rodzicach więc odpoczywam od mojego miasta kiedy chcę i ile chcę na łonie natury. Ptaszki mi śpiewają, zielono mam w około.
OdpowiedzUsuńNa brak swojego pokoju nie narzekam. Mam dwa na własność ale i w następnych dwóch też mam jeszcze poukrywane swoje kochane kłębki i motki. Sama z mężem w M5 bez dzieci tylko z psem........
Pracuje jeszcze zawodowo więc troszkę mam mało czasu na robótkowanie no ale zmieni się jak odejdę na emeryturę.Jeszcze dwa lata i będę mogła oddać się bez reszty moim hobbystycznym zajęciom.
pa pa
oj byłabym zapomniała - pudełko na herbatę urocze....:)