Nie ma to jak decou dobre na wszystko nawey na zepsuty palec. ;-)) Ja towiem od dawna. A co w decou gra pierwsz skrzypce ??? no oczywiście że serwetka. A Twoja serwetka na szkatułkach jest cudowna i szkatułki prze to tez są cudowne !!! No szkda że utlp się kończy, a mój się dopiero zacznie 14 sierpnia i już się doczekac nie mogę !! Pozdrawiam
No dla dziewiarki uszkodzenie narządu ruchu lub wzroku to prawdziwa tragedia. Współczuję Ci ogromnie, bo wtedy wszystkie plany się zawalają no i zaległości czynią. Ale paluszek już prawie ok, więc możemy czekać na nowe udziergi. A skrzyneczki urocze.
Dziękuję za przemiłe komentarze...palec czuje się dobrze...nawet już szydełkuję;) Znaczy będę żyła;)...wróciłam do pracy...i troszkę się ogarnąć nie mogę;)...ale było fajnie...bez makijażu, w wygodnych ciuchach...cudownie;)
Śliczne skrzyneczki :-) Bardzo mi się podoba, jak je ozdobiłaś. Dużo zdrowia Ci życzę - oby jak najmniej dokuczał Ci zszyty palec. Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma to jak decou dobre na wszystko nawey na zepsuty palec. ;-)) Ja towiem od dawna. A co w decou gra pierwsz skrzypce ??? no oczywiście że serwetka. A Twoja serwetka na szkatułkach jest cudowna i szkatułki prze to tez są cudowne !!!
OdpowiedzUsuńNo szkda że utlp się kończy, a mój się dopiero zacznie 14 sierpnia i już się doczekac nie mogę !!
Pozdrawiam
No dla dziewiarki uszkodzenie narządu ruchu lub wzroku to prawdziwa tragedia. Współczuję Ci ogromnie, bo wtedy wszystkie plany się zawalają no i zaległości czynią. Ale paluszek już prawie ok, więc możemy czekać na nowe udziergi. A skrzyneczki urocze.
OdpowiedzUsuńMusiało boleć ,
OdpowiedzUsuńskrzyneczki śliczne .
o Matko Panie to Ty naprawdę jesteś mistrzem autodestrukcji- to prawie niemożliwe, a jednak. Za to skrzyneczki wyszły pięknie- pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkrzyneczki są cudne:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa w takim upale tez jakos nie moge szydelkowac ani dziergac , a Twoje szkatulki wygladaja cudnownie !
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, by paluszek szybko się zagoił. Skrzyneczki są super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej my szydełkoholiczki z uszkodzonymi palcami, to prawdziwa tragedia. Życzę Ci szybkiego powrotu do formy. Skrzyneczki śliczne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwspółczuję z racji urazu palca
OdpowiedzUsuńskrzyneczki zaś piękne
pozdrawiam
Lovely boxes !!!
OdpowiedzUsuńAnna
Śliczne skrzyneczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne pudełeczka, piękne!! Cudny kolor, kształt, wzory... Cudo i tyle! ;-)) Życzę by paluszek szybko doszedł do pełnej formy ;-))
OdpowiedzUsuńŚliczne pudełeczka. Fajnie Ci wyszły :).
OdpowiedzUsuńŻyczę aby paluszek szybko się zagoił :)
Pozdrawiam
Piękniusie udały Ci się te skrzyneczki oj piękniusie. Paluszek niegrzeczny mógł się popsuć nie na urlop jak już musiał, to po. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńśliczne te skrzyneczki!! dużo zdrowia dla paluszka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłe komentarze...palec czuje się dobrze...nawet już szydełkuję;) Znaczy będę żyła;)...wróciłam do pracy...i troszkę się ogarnąć nie mogę;)...ale było fajnie...bez makijażu, w wygodnych ciuchach...cudownie;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne szkatułki :) Oj to nie fajnie miałaś, ale jak czytam już lepiej uf bo ile to robót-kująca kobitka bez szydła wytrzyma ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczne skrzyneczki :-) Bardzo mi się podoba, jak je ozdobiłaś.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia Ci życzę - oby jak najmniej dokuczał Ci zszyty palec.
Pozdrawiam serdecznie.