Post wyjaśniająco- dementujący;)
W niniejszym poście chciała bym wyjaśnić pewną kwestię...
oraz zdementować to czego ja nie powiedziałam, ale czego można było niechcący się domyślić;)
Na FB opublikowałam swoje zdjęcia w moim nowym kominie...
Komin ów opisałam ...jako :
mój nowy komin z recyclingu.
Bo tak jest!
Jest on mój,
jest nowy,
jest z recyclingu...
Nie wpadłam tylko na pomysł, że większości dziewiarek uważa za jedyny słuszny recycling...
to sprucie i zrobienie czegoś od nowa ;)
Ja tym razem zrobiłam to nieco inaczej...
A jak ?...
Zaraz Wam opowiem;)
Jest piątek...jest po pracy...
Ja z moja Siostrą "J"...wpadamy do ciuchlandu...
Wpadamy na szybkie "buszowanko" bo nie mamy specjalnie ani czasu, ani kasy;)
Buszujemy...
Buszujemy...
Znajdujemy to i owo...
a ja znajduję kamizelkę ...
Kamizelka owa wpada mi w oko przede wszystkim dlatego,że zrobiona jest ręcznie...
Jest w kolorkach dziecinnego melanżu...czyli róż, fiolet, mięta biel...i jest sporego rozmiaru.
Na dziecko za duża...dla mnie w sam raz, ale w kroju zdecydowanie babcina...no i te kolory...
Kosztuje 2.99...
Myślę..biorę...spruję...włóczka w dotyku milusia...zero zmechaceń czy uszkodzeń...
Targam ja więc do domu...oglądam...odkładam...oglądam...myślę;)
( W międzyczasie gotuję, myje naczynia, mam gości bo Dziecka imieniny;)...wpada Babcia, Wujek , Siostra cioteczna Hanna...Kolega do męża i Koleżanka do mnie;))))
Wieczór jak co dzień.
Znaczy jak w piątek...nie trzeba nikogo do lekcji zaganiać;)
hahahahahah
Po chwili...zasiadamy z Koleżanką "B" w moim "kabinecie" z herbatką...
Pogryzamy czekoladkę ...gorzką;)
Kamizelka zalega jak wyrzut sumienia...gadamy o tym i o owym...i gapimy się na kamizelkę...
Ktoś naprawdę się postarał...piękne równiutkie ściegi, ślicznie wykończona.
Dyskutujemy...motam ja sobie na szyi...nawet nieźle...
Koleżanka sama nie dzierga, ale bystra z niej Kobietka z gustem...znana specjalistka od przeróbek wszelakich;)
I od słowa do słowa...
Odpruwam pliski...
Rozpruwam jeden bok...i zszycie na ramieniu- jedna poła odpada;)... drugie zszycie na ramieniu też rozpruwam;)
Zszywam bok kamizelki- ten rozpruty z połą tą nie odprutą;)...
oczywiście nicią odzyskaną ze sprutych części;)
No i mam komin...
2.99 złotych polskich... kilka myśli - dobre towarzystwo, herbatka i czekolada;)
I mam...miękki miły i sympatyczny;) oraz twarzowy;) jak widać;)
Więc tak...
Jest zrobiony przeze mnie...
Nie jest zrobiony na drutach...przeze mnie;)
Jest z recyclingu;)
No to się znowu rozpisałam jak szalona;)
Pozdrawiam serdecznie!!!
Dominika
Bardzo fajny pomysł ;) Zawsze mi żal tych babciowych ręcznie zrobionych sweterków w SH - a tak pięknie wykorzystałaś czyjąś prace i czas dając im nowe życie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.wloczkiwarmii.pl
No to mamy te same odczucia...dzięki! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJak zwał tak zwał ważne ,że się podoba ,jest milusi i ślicznie Ci w nim Dominiczko:)pozdrowionka cieplutkie:)
OdpowiedzUsuńKochana z Ciebie dziewczyna Anitko!!! Buziaki!
UsuńŚwietnie to opisałaś i wspaniały masz komin!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu!
UsuńNo i masz super komin za 2,99. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo mam;)...a wiesz co Krysia?...już myślę jakby tu sobie zrobić następny...tym razem metoda tradycyjną;)...
UsuńPozdrowionka!!!
Bystra jesteś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo masz..i do tego zdolna niesłychanie...najpiękniejsze mam ubranie;) hahahahah
UsuńDzięki!!!
Według mnie przeróbka to też recykling :))
OdpowiedzUsuńKomin super!
A co planujesz z pozostałych części - mitenki, czapeczkę, drugi komin itp?
Serdecznie pozdrawiam:))
hahahahah... Małgoś - resztę zamówiła Córka na kocyk dla lalek;)...no i jak mam jej odmówić;)?..nie da się przecież;)
UsuńŚliczny komin :) Wcale nie wygląda jak z recyklingu!
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo, miło,że Ci się podoba!
UsuńZrób sobie mitenki koniecznie z pozostałej włóczki. Będziesz miała komplet.
OdpowiedzUsuńKomin jest czaderski......pozdrawiam pa pa
Nie da rady Tereska, ale się nie martwię...bo mi zazwyczaj ciepło jest...i jakoś mi nie po drodze z nowymi mitenkami;) Żeby to zobrazować powiem Ci tylko,że posiadam 1 rękawiczki na zimę...od 15 lat...te same...nie zniszczone, nie zgubione...kilka par mitenek- nówek...i nadal mi nie jest zimno w ręce;)
Usuńskomplikowany cały opis czynności, ale najważniejszy efekt końcowy i o to chodzi:)
OdpowiedzUsuńhahahahhaha...lubię komplikować opisy;)...a za to do celu dążę najprostszą drogą..i jak mówi moja mama.." ty to dziecko dużo myślisz i kombinujesz jak tu się nie narobić;)"...no i coś w tym jest;)
UsuńDominika, uwielbiam Twoje historie, stopniujące poczucie grozy i lęku, no i oczywiście finał:) Komin czaderski, można by rzec, że robiony we współpracy:) Uściski:))
OdpowiedzUsuńhahahahahah...dla fanów mojej grafomanii wszystko...musi być i groza i napięcie...bo co to by były za "opowieści dziwnej treści";)
UsuńA komin faktycznie zrobiony we współpracy...bardzo fajnie to ujęłaś!!!!
Pozdrawiam;)!
Również lubię Twoje stopniowanie napięcia! Recykling bardzo udany ;-)) To dla mnie stworzenie czegoś nowego ze starego, więc tu idealny przykład recyklingu ;-)) Twarzowo Tobie w tych kolorkach ;-))
OdpowiedzUsuńhahahah...dziękuję ślicznie!
UsuńTo takie... pokrzepiające, że nawet jeśli coś ręcznie robionego trafia do ciucholandu, to są ludzie, którzy umieją to docenić i twórczo wykorzystać. Śliczne są te kolory.
OdpowiedzUsuńWiesz ja doceniam...bo wiem ile to pracy...i jeszcze się tym pocieszę;)!!!
UsuńI taki recykling lubię najbardziej :-) Niewiele pracy, a efekt doskonały :-)
OdpowiedzUsuńPięknie w nim wyglądasz :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Spryciara ze mnie;)...się nie narobiła i ma;)
Usuńhahahahahahhah dzięki Kasia!
Jaki z tego wniosek? Nie powinnyśmy tak zawzięcie dążyć do robótek robionych w całości, bez żadnego zszywania, bo jak w przyszłości przydadzą się nasze robótki, jeśli znajdą się w ciuchlandzie ? :)))) Pomysłowości Ci nie brak, idź tą drogą, a stworzysz CUDA!!! :))))
OdpowiedzUsuńhahahahah...Ela...liczę na to,że znajdą się chętne do noszenia w całości;)...albo poprują i zrobią nowe;)
UsuńRobię co mogę;)..i miło mi,że mnie doceniacie;)!!!!
Zawsze mówię, że dobry pomysł to połowę sukcesu. A komin wygląda ładniusio i milusio. Też mi się zdarza czasem ze starszych swoich dzianin wyczarować coś nowego: częściowo nadpruć, dorobić coś, z olbrzymiego szala wykombinować ponczo, z długiego swetra spódnicę lub odwrotnie.
OdpowiedzUsuńA ciucholandy to prawdziwe skarbnice materiałów rękodzielniczych. Od naturalnej skóry począwszy, przez len, wełnę, bawełnę (pod różną postacią), po pasmanteryjne dodatki ( guziki, klamry, spinki, kolucha, sznury i inne ciekawe elementy)
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Dzięki Dorotka!!!! Wsparcie od Mistrza - bezcenne!
UsuńDominiko - nominowałam Cię do blogowej zabawy "Perfekcyjna Pani Domu!
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na moim blogu w ostatnim wpisie :))
Zapraszam serdecznie :))
Dziękuje Małgosia- z żalem muszę jednak odmówić, gdyż sukcesywnie odmawiam wszystkim;)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Kochana to i tak przepłaciłaś - u mnie takie kamizelki kupuję po 1-2 zł:))) Ale pomysł jest świetny i ładnie Ci pasuje:) Oby więcej takich okazji bywało w ciucholandach:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhahaha myślę, że w sobotę kupiła bym ją za 1 zł;)...ale nie chciała by mi się jechać na drugi koniec miasta;)...hahahahahah także dałam 2.99 bez żalu;)...i mam nadzieję, że spełnią się Twoje życzenia Basiu! Lubie ja te sklepy...jak mówi Ania..."SH...magic pleace";)
UsuńWiesz Co?- jak na Ciebie patrzę to mi się pycho same śmieje ;)
OdpowiedzUsuńI tyle! <3
<3
UsuńCzasami szkoda zepsuć to co ktoś z takim trudem zrobił. Fajnie wybrnęłaś i jak szybko masz nowy ocieplacz! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńaż się chce biec do SH - czasami gapię się i miętoszę
OdpowiedzUsuńjakieś dzianinowe cudo i myślę - toż to za małe albo
za duże na mnie, a szkoda, bo wielce urokliwe - dzięki
za inspirację - nie będę miała już problemów, co z cudem
dziewiarskim uczynić... jutro mknę na uczuć fali do SH :)
No i wyszło SUPER !!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń