Poświątecznie-ufokowo;)
Święta się odbyły...
jak co Święta musiałam się zmagać z dziwnym uczuciem...
"że morduję się w tym luksusie";)
Dobrze, że już po;)
Wolę inne...dzień czekolady, dzień orgazmu, dzień hutnika...
włóczkomaniaka;)
hahahah
Nie od dziś wiadomo, że kocyki kocham...szczególnie robić;)
Zawsze jakiś dłubię...a jak nie...to poszukuję...inspiracji na nowy, włóczki, kolorów itd...
Nauczam się "nowego kwiotka" z netu...itp
W związku z tym, że brak finansowy mnie ugniata...embargo włóczkowe trwa!
Robię z tego co mam...więc kombinuję, ale staram się nie zwariować...i jakoś idzie ;)
Powstał kocyk z zapasów.
Fala...monochromatyczna!
Prosta forma- żeby nie powiedzieć nudna...jak fala;) oleju hahahah
Rozmiar...no cóż...spory;)
No kocyk jak kocyk;)
Muszę mu oddać sprawiedliwość, że miękki jest...i przytulny...i ładnie się układa;)
Choć przed chwilą marudziłam na nudną formę- stwierdzam, że falki nie są złe.
Posunę się nawet do stwierdzenia, że nie są to moje ostatnie falki;)
Jakoś nie miałam weny co zrobić z nitkami- złączeniami...ukryłam je we frędzelkach.
Koc zyskał folkowy look;)
Mnie się podoba;)
Sesja częściowo na podwórku jako, że słonko wylazło dziś z za chmur.
No to skończyłam ufoka;)
No i jeszcze jednego skończyłam...
Zazdrostki dla Madzi...oczywiście nie obyło się bez prucia;)
Fotka lipna...przed praniem;)
Wygląda jakby były dwie inne, ale zapewniam, że są jednakowego rozmiaru;)
Poszły już do właścicielki...więc czekam na zdjęcia aranżacji okiennych;)
Więc następny ufok- też zrobiony;)
Jestem dumna z siebie;)
<3
A teraz kit...o pardon hit sezonu;)
Zakupiłam sobie publikacje książkową o ogrodach...
I studiuję...znaczy czytam ze zrozumieniem i oglądam obrazki;)
Bosz, chyba będę musiała jakimś "pożalsięboże" ogrodnikiem zostać;)
Trzymajcie za mnie kciuki;)
<3
Pamiętacie kocyk "surfinie"...i kocyk z "gerberami", który mnie zainspirował?
To te "gerbery"...
I te "surfinie";)
Więc...ten kocyk z gerberami wciąż mnie nawiedza...
i chyba będę musiała coś z tym zrobić...
Co raz bardziej mnie uwiera- a dokładnie to, że powinnam się zmierzyć z oryginałem.
Popełnić go a nie zadowalać się luźnymi impresjami na temat;)
Najgorsze jest to, że odpowiednie moce przerobowe posiadam oraz materiału mam w bród;)
I tak mi się pchają te pink-róże na oczy...
Nosz kurcze!!!
Filmik z gerberami odszukałam w lany poniedziałek o 5 rano...na You Tube...
i zapisałam;)
Chyba sobie taki "uwiję" bo mię te gerbery zaduszą jak dusiołek;)
Pozdrawiam serdecznie
Dominika
Bardzo mi się Twój kocyk podoba. Stonowane barwy, taki klasyk:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki...właśnie miałam chęć na spokojny...ale zaraz powracam do wariactwa kolorów;)
UsuńCudowny kocyk Dominiczko:) i frędzle bajka:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cie pozdrawiam!!!
Dziękuję Anitko- kochana jesteś!
UsuńOj tak, falki są korzystne :))) I nie męcz się tak z tymi gerberami, bo faktycznie Cię uduszą, a szkoda by było, więc działaj, działaj!!!
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji...dalej masz problem ze spaniem, czy z wiadrem wody się na kogoś przyczaiłaś? :))))
Niestety Ell...nie spałam bo mi się nie chciało;) hahahaha...a gerbery...niedługo ruszam do boju;)
Usuńpiękny koc !!!! a raczej pled ...cudny
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne...
UsuńPrzepiękny ten kocyk w fale, nieprzekolorowany i frędzle dodają mu uroku. Masz włóczkożerną specjalizację, bo kocyki ogrom materiału pochłaniają, ale fajnie Ci wychodzą, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO dziękuje...owszem pochłania i włóczkę i czas...ale jak kształtuje charakter;) hahahahah...po każdym kocu staje się lepszym człowiekiem;)
Usuńwitaj Dominika! Cudnie wyszedł ci ten kocyk, zainspirowałaś i mnie do utylizacji nadmiaru włoczki w kolorach szaro-ciemnych, zadrostka piękna, masz przerób kobieto, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzuję się wyróżniona,ze Cię zainspirowałam;) - bardzo to miłe i mnie cieszy;)
UsuńKoc niezwykle udany - taki jest ładny. A zazdrostki - na pewno pięknie wyglądają na oknie.
OdpowiedzUsuńWitaj Kochana- Tobie jako Mistrzowi należą się ukłony- bo Ty inspirujesz...bardzo!
UsuńO matko i córko! Ale ładny koc! I te frędzelki... super;) Ja na razie produkuję kwadraty, jestem przy sto którymś czyli w połowie... ale nie wyobrażam sobie dziergać tak dużego w jednym kawałku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Spoko , spoko...dobrze idzie...tylko trochę ciepło pod nim;) hahahah
UsuńGratuluje kwadratów...rób rób chętnie zobaczę efekt końcowy!
Dominiko, kocyki to są te w kwiatki... Tyś kobieto dywan 3x4 metry? machnęła w tzw. wolnym czasie? ;) I do tego... Szydełkiem!?!?!
OdpowiedzUsuńFiraneczki cudowne :)
Zdolna z Ciebie "Bestia";))))
Pozdrawiam serdecznie:D
Nie...mam wymiary...180x170...mniej więcej plus frędzle;)...czasu wolnego nie mam...więc robiłam go w międzyczasie;)..owszem szydełkiem bo to moje ulubione narzędzie pracy;)
UsuńZ Bestia się zgadzam;)...zdolna...hmmm...taka sobie...nadal nie umiem robić ażurowych chust na drutach;)...ale...postanowiłam nad tym popracować;)
hahahaha
Ty już drugi koc skończyłaś a mój przybywa w tempie ślimaczym:)A fale bardzo lubię więc kiedyś powstanie pewnie jeszcze jeden:) A ten kwiatowy rób i będzie z głowy:) Co do ogrodnictwa to mogę pomóc jak potrzeba bo swój sezon ogrodniczy już zaczęłam:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhahahah...to ufok Kochana...więc tak naprawdę tylko skończony...a nie zrobiony;) Kwiaty ...zaczynam...od dziś...wieczorem;)
UsuńPozdrawiam
zrób zrób - jestem ciekawa Twojego wykonania
OdpowiedzUsuńZrobię zrobię;)...sama jestem ciekawa;)
UsuńPiękny koc. Podoba mi się atmosfera, którą oddałaś pisząc ten post.
OdpowiedzUsuńDziękuję...lubię pisać...jak mam czas w międzyczasie- międzyczasu;) hahahahahah
UsuńPierwszy kocyk jest rewelacyjny. Ja tez taki chcę. Drugi ciekawy, choć w nie moim kolorze. Firaneczki zaś śliczne. Ps. ja też wolę np dzień listonosza od zwykłych świąt.
OdpowiedzUsuńhahahahaha...miałam taki kaprys, żeby coś było...w miarę eleganckie;) a nie festyn totalny 2015;) hahahahah...dzień listonosza jest ok;)!
UsuńWspaniałe fale :-) jaki duży jest ten koc... cudny :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kwiatowy kocyk :-) Czekam na więcej...
Zazdrostki śliczne.
Czytasz książki ogrodnicze ? Wspaniale! Już się nie mogę doczekać, co wymyślisz i nowego posadzisz (posiejesz) w swoim ogrodzie :-)
Pozdrawiam serdecznie.
hahahaha...zanim zobaczysz efekty pracy "pożalsięboże" ogrodniczki...wiele jeszcze wody upłynie;) hahahahahah
Usuńszybciej pewnie będą kwiaty na kocu...a koc...jedyne 180x170 plus frędzle;)
Buziaki Kochana!!!
jakos mnie przerastają długoterminowe dziubanki i choć kocyki uwielbiam to raczej dostawać a nie robić ;)
OdpowiedzUsuńno i jak mus to mus, trzeba przejść z kwiatkami do czynu
hahahah...po co masz robić kocyki- robisz cudne rzeczy!!! Kocyki dłubią wyrobnicy- tacy jak ja co nie umieją tak ładnie na drutach.
UsuńPozdrawiam ...a kwiatki pierwsze już miałam tego roku- jesienią zasadziłam cebulki- przebiśniegów, szafirków, żonkili, narcyzów i tulipanów...przebiśniegi już były...czekam na żonkile...już tylko dotknąć...
Boski! Jestem pod wrażeniem... Tak bardzo pasowałby do mojej kanapy i koloru ścian i do wielu innych rzeczy :-) muszę chyba pogadać z moja Mamą :-) podpierajac się zdjęciem Pani cudeńka :-)
OdpowiedzUsuńMama robi piękne kocyki!!! Na pewno spokojnie zrobi podobny! Jakby co służę danymi technicznymi;)
UsuńPozdrawiam
Fajny taki stonowany , bardzo fajny ale i gerbery piękne, nie walcz z nimi:)
OdpowiedzUsuńhahahahah...nie walczę przeciwko...zawalczę "o"...hahahahah...
UsuńMianuję Cię kocykową Królową! Kocyk fale jest bajeczny, więc sobie powzdycham do niego ;-)) No ten mniejszy też śliczny, ale fale... echh... Firanka śliczniusia ;-))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo- miło,ze Ci się podoba!
UsuńNo Fale wymiatają jak dla mie ! :) Sama właśnie jestem na etapie falowania, wzór prosty i odprężający a klasyka fal mnie bardzo odpowiada. Mam nadzieję, że wyjdzie mi tak cudny jak Twój :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhahahah...dzięki- Twój będzie na pewno ładniejszy! Czekam z niecierpliwością!
UsuńI falisty kocyk i różyczkowe zazdrostki bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńAż mnie nachodzi żeby sobie jakiś kocyk machnąć. Rzecz w tym, że jakoś nie mogę się zdecydować który wzór wybrać.
Może takie gerbery;- cudnie wyglądają.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Grunt to "załapać haka";)...a potem już pójdzie;)!!!
UsuńTakże do roboty Dorotka- a wiem,ze Ciebie nie trzeba namawiać i zaraz zobaczymy Twój kocyk;)
Pozdrawiam!
Jestem totalnie zauroczona twoim kocykiem w fale. Patrząc na niego najchętniej sama bym się nim otuliła :). Zazdrostki choć poszkodowane z racji tylko jednego zdjęcia wyglądają pięknie i aż szkoda, że nie doczekały sesji zdjęciowej bo należy im się więcej "ochów" i "achów" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dzięki bardzo - faktycznie jest miły i fajnie otula...zazdrostki jak zawisną...zostaną obfocone;) hahahahah
UsuńŚwietny kocyk, genialny myk z frędzlami :). I zazdrostki przednie! Ja sie niedawno przeprosiłam z szydełkiem, chodzą mi po głowie takie firaneczki, ale czy podołam...?
OdpowiedzUsuńPodołasz!!!! Na 100%...przecież nie są trudne!
Usuń