wtorek, 28 sierpnia 2012

Czy już jestem Moherowym Beretem???

 Czapka do chusty z poprzedniego postu..."się robi" a w tak zwanym międzyczasie udziergałam sobie -TADAM!  MOHEROWY BERECIK:) Cudny, melanżowy i zwisający tak,że gdybym miała chęć na dredy-to mogę mieć i upchnąć w środku-a co! Do kompletu...zostały jakieś resztki "nitki" więc trzeba je było zagospodarować;)

W sumie nie wiem po co mi berecik...nie nosze nakryć głowy...

tak w nim wyglądam z tyłu;)

Troszkę ciepło  w tych okryciach;)

a tak z przodu...no i moja chusta "na ludziu"...tylko ludziowi jakieś gołe macki się wysuwają spod;)...

a tak  - na balkonie;)...

i moja śliczna falująca falbanka....

 

A tak wygląda...pijana malinka...w moim wykonaniu...to już kolejna próba...dalej idzie coraz lepiej....

Koraliki...Dominiki;)

Fotka już nieaktualna...zmieniłam kolejność nawlekania...i teraz idzie już spoko...można spokojnie robić...;) więcej róóóóóżu!!!!!!

Pozdrawiam Dominika;)

 

8 komentarzy:

  1. Piękna chusta i beret :-) Musisz go nosić, bo ładnie w nim wyglądasz.
    Za to falbanka przy chuście powala - rewelacyjna :-) Pięknie to razem wygląda.
    Gratuluję postępów koralikowych :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny moherek ja zrobilam sobie taki w zeszlym roku :-)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny komplecik stworzyłaś łał a ta dama na drugiej fotce nieziemsko w nim wygląda :)))
    Nawlekaj nawlekaj te koraliki, a potem mnie nauczysz hihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super komplecik. A dzierganie przy kawie fajna sprawa tylko długo terminowa jak się pije 2 dziennie^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie by było zupełnie beznadziejnie...nie pije kawy;) hahahahahah. Dzięki za odwiedziny

      Usuń