piątek, 27 listopada 2015

27 dzień wyzwania -POMARAŃCZ






Ciężki temat...





POMARAŃCZ

 

 

 

 

 

 




Owoc...czyli pomarańcza?

 

 

 

 

 

 

 




Owoc, każdy widział , każdy zna...ludziom starszego pokolenia kojarzy się nie odmiennie ze świętami...


Dla mnie...najlepszy aromat do sernika...drobniutko pokrojona usmażona w cukrze skórka pomarańczowa...bajecznie pyszna...


Tropikalny smak...cudowny zapach...tło marzeń....


Małe nieletnie paluszki...ostry nóż...

deseczka i krojenie skórki...

uwielbiałam to od dziecka...

nadal uwielbiam...i nadal robię sobie swoja skórkę 

pomarańczową...


Niestety większość domowników nie toleruje skórki w serniku...

dlatego też na te święta sernik będzie tylko dla mnie;)

 hahahahha...

kto nie chce niech nie je;)


Taki mam niecny plan;)...

przecież mi się też coś od życia należy:)??? 

No nie???

 

 

Kolor....pomarańczowy...czyli pomarańcz?

 

 

 

 

 

Kolor...kiedyś kojarzony wyłącznie z robotnikami drogowymi... ciuchami roboczymi...

uważany za nie ładny.

 

Nadal nie nazwała bym go eleganckim...

 

Zaobserwowałam, że od kilku lat to jeden z moich ulubionych kolorów...

 

Łącze go nagminnie z różem...i kocham to połączenie... 

 

 

Jest cudownie energetyczne...ładuje moje akumulatorki napawając radością...

Nigdy za dużo pomarańczowej włóczki...każda ilość jest do wzięcia i do przerobienia...

hahahahahha



No i jeszcze lubię rude...



Włosy...koty...psy...rydze;)



Jak mawia mój mąż...gdy ufarbuje włosy na rudo...

"rude w domu psa nie trzeba"...

Taki nasz żarcik domowy...

że niby taka podła ze mnie kobieta...

Podła nie podła...rude jest świetne!








Czyż nie jest piękna???

 

 

 

No i jeszcze są nagietki...dla mnie kwintesencja lata...

 

 

 

 

Pozdrawiam energetycznie...pomarańczowo...

 

 

 

 

 

 

Dominika





 

 

 



3 komentarze:

  1. Też w dzieciństwie lubiłam małym nożykiem wykrajać skórkę i kroić na drobniutkie niteczki lub kosteczkę, ale z czasem moja mama zaordynowała, że nie robimy już tak skórki bo bardzo dużo w niej chemii i ja w domu też nie robię, chociaż czasami mam ochotę i myślę, że w tej kupnej też jest dużo chemii.
    I nagietki też kocham.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lekko pomarańczowe mam od urodzenia ;-) A co do łączenia to mam pomarańczową sypialnię z bialymi meblami i jeszcze bedzie szary do tego, kiedyś... jak zrobię... pled na łóżko :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uwielbiam skórkę pomarańczy i w ogóle ten owoc. A kolor to tylko na włosach. 😊

    OdpowiedzUsuń