poniedziałek, 2 listopada 2015

Poranek













Poranek...gdzie właściwie się zaczyna?

Mój nocą ciemną- gdy leżę w gorącej pościeli.

 

Z myślami moimi...

Gdy patrzę przez okno z perspektywy łóżka.

Wchłaniam blask księżyca 

-oddycham nim,

 żeby za chwil kilka zamienić go na delikatny i nieśmiały 

pierwszy promyk słońca.

 

 

Gdy nucę sobie cichutko... stawiając ciepłe stopy na chłodzie podłogi...

Cały dom jeszcze hibernuje...

A ja już...lekka jak piórko biegnę po schodach na palcach...po ten poranek...mój...

Nie jem, nie piję...odrzucam fizyczność...przygarniam wrażenie.

Bóg jeden wie co nam przyniesie...

 

Tak bardzo mi szkoda czasu na sen...

 

Tak bardzo pragnę doświadczyć cudu poranka... 

Olśniewającej bieli śniegu

Szarości mgieł płożących się nad ziemią

Miękkości i wilgoci deszczu skapującego z nieba...

I słońca...

Cudu życia...




12 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie poranki :-) To cudowne budzić się, gdy cały dom śpi...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też szkoda czasu na sen, czasem mysle ile czasu on zabiera mimo, iż jest tak ważny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poranek wierszem odmalowany :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wiem, dlaczego tak dobrze się czujesz o tej porze dnia i nie żal Ci snu... Dominiko, bo Ty sama jesteś Porankiem! :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dominiko, jesteś poetką, tak świetnie ujęłaś w słowa swoje myśli i uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odkąd mój kot Bambuś, budzi mnie bladym świtem - przestałam zachwycać się tą piękną porą dnia - porankiem. No bo jak się cieszyć, jak 6,5 kg wagi znajdzie się z impetem na moim brzuchu, gdy jestem w krainie pięknych snów i np.śpiewam arie operowe lub fruwam jak ptak:)) Wtedy mam ochotę na zupełnie coś innego!!!!!
    Ty zaś tak pięknie opisałaś ten czas:)))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja kocia subtelnie i delikatnie przechadza się po łóżku...co najwyżej daje buziaka więc nie znam uczucia bombardowania 6,5 kg kotem;) ahahahh ale musi on być cudny!

      Usuń